Berlinale '16 - Being 17

Berlinale '16 - Being 17

Dodano:   /  Zmieniono: 
Berlinale '16 - Being 17
Berlinale '16 - Being 17 Źródło: Berlinale.de // © Luc Roux
„Being 17” André Téchiné jest subtelnym, nienachalnym portretem dwóch 17-letnich chłopców, ich rodzin oraz konfliktu niewiadomego pochodzenia, który jest siłą napędową obrazu.

Damien (Kacey Mottet Klein) i Tomas (Corentin Fila) ciągle wdają się w bójki, nie potrafiąc dojść do wzajemnego porozumienia. Na korytarzach i w klasie jeden z nich ciągle zerka jednak w stronę drugiego, próbuje uchwycić jego spojrzenie. Sprawy skomplikują się i zyskają nowej energii, gdy sytuacja zmusi ich do tego, żeby przez pewien okres mieszkać pod jednym dachem. Czas zmusi ich, aby skonfrontować przyczyny wzajemnej animozji, a wnioski do których dojdą zaskoczą ich samych.

Opowieść poprowadzona jest powoli, spokojnie tocząc się do przodu. Chwilami wydaje się, że niektóre rzeczy trwają za długo, rozwijają zbyt wolno. Obejrzawszy jednak pełen obraz, człowiek zauważa, że dzięki takiemu prowadzeniu akcji, wydarzenia miały naturalny czas na rozwój, mogły potoczyć się własnym, prawdziwym rytmem. To rozciągnięcie akcji sprawia, że zmiana, która zachodzi w bohaterach, staje się bardziej wiarygodna. Na dodatek umożliwia poruszenie większej ilości tematów, nie czyniąc z orientacji seksualnej bohatera głównego tematu swojego dzieła. Swój (dobrze spożytkowany) czas ekranowy dostają także takie sprawy, jak relacja z rodziną, kwestia roli w grupie, czy wsparcie, które możemy otrzymać od innych w chwilach, gdy najbardziej go potrzebujemy.

Kluczem do opowiedzenia tej historii była subtelność. Przy takim temacie łatwo popaść w przesadę, przerysowanie czy egzaltację. Téchiné prowadzi jednak swoją opowieść (oraz samych bohaterów) z wyczuciem, a nawet pewną elegancją. Kadry przedstawiające górską miejscowość, w której rozgrywa się akcja obrazu, niejednokrotnie przykuwają uwagę swoją precyzją, stając się  tym samym interesującym dodatkiem do właściwej historii, podbijając ją na nieco wyższy poziom.

Dzieło Téchiné posiada pewien szczególny urok, który udziela się widzowi, a powolne prowadzenie akcji sprawia, że bohaterowie coraz bardziej zaczynają przekonywać nas do siebie. Mam przeczucie, że film może zostać dostrzeżony przez Jury, które może przyznać mu jedną z nagród. Być może nieco na wyrost, niemniej muszę przyznać, że „Quand on a 17 ans” (jak brzmi oryginalny tytuł) stanowi interesującą propozycję w Konkursie Głównym tegorocznego Berlinale.

Ocena: 7,5/10

+ KONKURS BILETOWYfacebook

ZapiszZapisz