Festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty, czyli Cannes we Wrocławiu

Festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty, czyli Cannes we Wrocławiu

Dodano:   /  Zmieniono: 
16. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty
16. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty Źródło: nowehoryzonty.pl
Tegoroczny festiwal Nowe Horyzonty obfituje w wiele znamienitych premier obrazów, które sprawdziły się już na innych festiwalach światowych. W tym roku szczególną uwagę zwracają filmy, które z powodzeniem pokazywane były na Lazurowym Wybrzeżu. Wybraliśmy dla Was najciekawsze propozycje, których nie warto przegapić.

Toni Erdman, reż. Maren Ade

Niezwykle skomplikowany i wewnętrznie sprzeczny, (a jednak spójny) portret relacji ojca i córki, który pełen jest silnych emocji. Absurdalne poczucie humoru sprawia, że nigdy nie wiadomo co za chwilę wydarzy się na ekranie, dzięki czemu obraz budzi emocje od początku do samego końca.

Czytaj też:
Toni Erdmann - Cannes '16

Julieta, reż. Pedro Almodovar

Niezwykle wyrazisty i silnie oddziałujący portret osoby, której życie opanowane jest przez obsesję na temat nierozwiązanej sprawy sprzed lat. Sprawa ta nigdy nie schodzi na drugi plan, jest stale obecna i niczym wirus rozprzestrzenia się do każdej sfery życia.

Czytaj też:
Julieta - Cannes '16

Oba filmy trafiły na naszą listę 5 Najlepszych Filmów Tegorocznego Festiwalu w Cannes

W pionie, reż. Alain Guiraudie

"Rester Vertical” jest obrazem o tym, ze należy zachować spokój w każdej sytuacji, jaką zaskoczy nas życie. “Pozostając w pionie” będziemy mogli stawić czoła wszystkiemu. Niespodziewana i zaskakująca komedia omyłek i nietypowych sytuacji, zdaje się także opowiadać ciekawą prawdę o roli mężczyzny w dzisiejszym społeczeństwie. Intrygujące dzieło. W skrócie - to chyba tegoroczny "Lobster".

(Film pokazywany jest w ramach sekcji specjalnej Ale Kino +)

Czytaj też:
Rester Vertical - Cannes '16

Ja, Daniel Blake, reż. Ken Loach

Zwycięzca tegorocznej Złotej Palmy w Cannes to zaangażowany społecznie obraz opowiadający o absurdach biurokracji i bezduszności trybów papierkologii, które mogą złamać człowieka. Dzieło wywiera prawdziwe emocjonalne piętno. Opowiedziany bez upiększeń, przesady, czy fałszywych nut, prosto do celu.

Czytaj też:
Ja, Daniel Blake - Cannes '2016

Mając 17 lat, reż. Andre Techine

Subtelny, nienachalny portretem dwóch 17-letnich chłopców, ich rodzin oraz konfliktu niewiadomego pochodzenia, który jest siłą napędową obrazu. Dzieło Téchiné posiada pewien szczególny urok, który udziela się widzowi, a powolne prowadzenie akcji sprawia, że bohaterowie coraz bardziej zaczynają przekonywać nas do siebie.

Czytaj też:
Berlinale '16 - Being 17

Student, reż. Kirill Srebrennikov

Opowieść o młodym chłopaku, który fanatycznie wczytany w Biblię zaczyna prowadzić do zmian w swojej szkole, podważając wszystko, co mówią do niego nauczyciele, to niezwykle wyrazista opowieść „ku przestrodze”, która chwilami raczy widza wyjątkowo celnymi wypowiedziami bohaterów. W innych nieco szarżuje, przez co traci na impecie, ale ze strony tematu jest wyjątkowo wyrazista i warta uwagi.

Czytaj też:
Uchenik - Cannes '16

Komuna, reż. Thomas Vinterberg

„Komuna”, czyli opowieść o problemach grupowych, pokazuje w niezwykłym detalu nie tylko życie w społeczności, ale i zdradza wiele prawd o nas samych jako jednostkach. Wszystko dzięki temu, że każdy dramat, który rozegra się w filmie, opisany będzie na płaszczyźnie jednostki, jej najbliższej grupy odniesienia, czyli rodziny, oraz większej społeczności, jaką jest tytułowa Komuna.

Czytaj też:
Berlinale '16 - Kollektivet

Sieranevada, reż. Cristi Puiu

Znakomity formalnie, ciekawy treściowo portret skomplikowanych relacji rodzinnych, rozgrywający się w jednym mieszkaniu, niemal w czasie rzeczywistym. W burzliwych dyskusjach bohaterów porusza wiele spornych kwestii, ukazując różnorodne postawy. Wielokrotnie z ekranu padną celne spostrzeżenia, czy interesujące zdania, które dają człowiekowi do myślenia.

Czytaj też:
Sieranevada - Cannes '16

Śmietanka Towarzyska, reż. Woody Allen

Formalistyczna elegancja (zdjęcia!) wybija ten film na czołówkę obrazów spod ręki Woody’ego Allena. Treściowo jest jednak tak, jak zwykle, czyli lekko i zabawnie, z neurotycznym bohaterem w tle i trójkątem miłosnym, który należy rozwiązać. Dla pięknych, zapadających w pamięć kadrów oraz dobrego aktorstwa, warto!

Czytaj też:
Café Society - Cannes '16

Zjednoczone Stany Miłości, reż. Tomasz Wasilewski

Za rekomendację niech posłużą słowa samego reżysera: „Ważnym było, aby tak zbudować ten film, by jego wymowa wynikała z wrażliwości samego widza.” I rzeczywiście - niemal nowelowa budowa dzieła, w której oglądamy losy czterech kobiet potrafi zaskoczyć widza swoją inscenizacyjną wirtuozerią oraz niebanalnym podejściem do różnorodnych problemów, dzięki czemu każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Czytaj też:
Berlinale '16 - Zjednoczone Stany Miłości

Co przyniesie przyszłość, reż. Mia Hansen-Love

Kobieta w średnim wieku musi poukładać swoje życie na nowo po zdradzie męża. Dzieło Hansen-Løve podchodzi jednak do oklepanego tematu w sposób szczególny, nietypowo ukazując decyzje kobiety. Brak tu dramatyzmu, więcej jest pragmatyzmu, a relacje między bohaterami pełne są podskórnej czułości i dawki codziennego humoru sytuacyjnego. Reżyserka pięknie ogrywa znaną kinu sytuację, ukazując swoją bohaterkę jako silną i niezależną kobietę, która mimo przeciwności losu nadal wie czego chce i potrafi zbudować swoje życie na nowo. „L’Avenir” stawia tezę, iż dla lepszego rozwoju w przyszłości lepiej pogodzić się z przeszłością. Czyni to w wyjątkowo urokliwym, niemoralizatorskim stylu.

Fuoccoammare. Ogień na morzu, reż. Gianfranco Rossi

Wstrząsający, momentami śmiertelnie nudny (wszak takie jest życie mieszkańców Lampedusy) dokument główną nagrodę Festiwalu w Berlinie zawdzięczać może nie tylko sprytnemu montażowi, ale też względnej poprawności politycznej. Podczas gdy fala imigrantów wzbudza strach, Rosi pokazuje, że ich przybycie nie zmienia absolutnie niczego. Zupełnie nie interesują go też poczynania uchodźców po przybiciu na brzeg i kontroli poprowadzonej przez włoskich funkcjonariuszy. Inna sprawa, że sportretowana obojętność mrozi krew w żyłach. [Dominika Pietraszek]

Nieznajoma dziewczyna, reż. Jean-Pierre i Luc Dardenne

Film “podążając za prawdziwym życiem”, stanowi pewien wycinek rzeczywistości, będąc odpowiedzią na bardzo konkretne pytanie, które zadali sobie twórcy. To zaś sprawia, że ich dzieło jest niezwykle łatwe w odbiorze. Kiedy jednak trwa, wciąga i stanowi ciekawą strawę dla umysłu. Półtorej godziny refleksji, a potem możemy wracać do swojego życia.

(Film pokazywany jest w ramach sekcji specjalnej Ale Kino +)

Czytaj też:
Nieznajoma Dziewczyna - Cannes '16

Neon Demon, reż. Nicolas Winding Refn

Ktoś powiedział, że „The Neon Demon” to filmu typu „kochasz albo nienawidzisz”. Wszystko podle maksymy: „Jeśli nie oddziałujesz mocno na widza, nie dzielisz opinii publicznej, to co ty tu, k****, robisz”, rzuconej przez reżysera podczas konferencji prasowej. I rzeczywiście - jego film jest jak obuch w głowę, po którym trudno się pozbierać i o którym chce się dyskutować.

Czytaj też:
The Neon Demon - Cannes '16