Saoirse, córka Moniki i Paula Ronanów, urodzona 12 kwietnia 1994 roku w Nowym Jorku, większość życia spędziła w Irlandii, dokąd wróciła wraz z rodziną w wieku trzech lat. Edukacja dziewczyny oraz cały świadomy proces kształtowania jej osobowości wiąże się zatem z europejską wyspą. Z tego powodu także początki kariery aktorki splątane są z występami w irlandzkiej telewizji publicznej RTE, gdzie pierwsze kroki przed kamerą stawiała w dramacie medycznym „The Clinic”.
Pierwsze próby przed kamerą tak zafascynowały dziewczynę, że mniej więcej w tym samym czasie Ronan wzięła udział w castingu na rolę Luny Lovegood w piątej (i następnych) części „Harry’ego Pottera”. Rola finalnie trafiła do innej aktorki (Evanny Lynch), ale to doświadczenie jeszcze mocniej zaszczepiło w dziewczynie aktorskiego bakcyla. W tym samym roku (2005) zadebiutowała w filmie pełnometrażowym „I Could Never Be Your Woman”, gdzie zagrała u boku Michelle Pfeiffer. Krytycy nie zostawili suchej nitki na obrazie, wielu z nich zwróciło jednak uwagę na namacalną, realną chemię między aktorkami, wróżąc Ronan ciekawą karierę.
Na taki rozwój wypadków nie trzeba było czekać zbyt długo. Już dwa lata później, 12-letnia Saoirse pojawiła się na ekranie u boku Keiry Knightley i Jamesa McAvoya w dramacie „Pokuta” Joe Wrigha, który nie dość, że zgarnął aż 7 nominacji do Oscara, to jeszcze rozsławił nazwisko Ronan, jako jednej z najmłodszych nominowanych w kategorii aktorskiej. A choć statuetka powędrowała wtedy do Tildy Swinton za jej rolę w filmie „Michael Clayton” Tony’ego Gilroya, w Hollywood zwrócono uwagę na nazwisko Ronan i zanotowano je w pamięci.
Po dwóch filmach, które „marnowały talent Saoirse”, jak wypowiadali się niektórzy krytycy - romansie z elementami naprzyrodzonymi „Death Defying Acts” oraz filmie fantasy zmieszanym z akcyjniakiem - „City of Ember”, przyszedł czas na występ u Petera Jacksona i jego dramacie „The Lovely Bones”, w którym Saoirse gra ducha zamordowanej dziewczyny, która dogląda swojej rodziny, licząc na szybkie złapanie swojego mordercy. Film podzielił krytyków, którzy napiętnowali zbytni sentymentalizm obrazu, chwaląc jednak kreacje aktorskie.
Rok później, w 2010 roku, Saoirse mogła wcielić się w Polkę - Irenę Zielińską, w dramacie osadzonym podczas II Wojny Światowej - „Niepokonani” Petera Weira. Film opowiada o bohaterskiej przeprawie uciekinierów gułagu, którzy pieszo pokonują trasę z Syberii do Indii. Saoirse jeszcze mocniej pokazała swoje dramatyczne umiejętności, w wielu scenach przyćmiewając swoich starszych kolegów (m.in Eda Harrisa, czy Colina Farrella).
Aktorka miała następnie możliwość pokazać swoje zdolności kaskaderskie oraz umiejętności strzeleckie w rozpędzonym flmie akcji „Hanna”, opowiadającym o młodej zabójczyni, która musi uciekać przed agentami wywiadu. Film zarażał wybuchową energią oraz ciekawą, niestereotypową rolą Ronan, która mogła pokazać nie widziany dotąd pazur.
Później Saoirse poflirtowała z nurtem kina wampirzego, tak popularnego w połowie lat 2010, grając u boku Gemmy Arteton w dramacie „Byzantium”, a następnie w „Intruzie” na podstawie powieści Stephenie Meyer, autorki bestsellera „Zmierzch”. Obie role, choć zagrane całkowicie na poważnie, pokazały też dystans aktorki do doboru ról, unaoczniając, że jest ona w stanie wycisnąć wiele dramatu, nawet w historiach, które nie są arcydziełami.
Status rosnącej gwiazdy został przypieczętowany w roku 2014, gdy Saoirse dostała angaż w filmie Króla Filmu Artystycznego - Wesa Andersona („Grand Budapest Hotel”), a także stała się jedną z gwiazd debiutu reżyserskiego Ryana Goslinga w „Lost River”. Oba filmy pokazały, że Saoirse jest nazwiskiem, z którym należy się liczyć. Potwierdził to rok 2015 i angaż do „Brooklynu”, adaptacji powieści Colma Toibina, który zaserwował aktorce drugą nominację do Oscara, tym razem w kategorii Najlepsza Aktorka Pierwszoplanowa. Ta skromna opowieść o dziewczynie z Irlandii, która próbuje odnaleźć się w Nowym Jorku po emigracji, była jak gdyby szyta na miarę właśnie dla Saoirse Ronan, która oddała całą duszę i sercę portretowi młodej Ellis Lacey. Czy pomogło jej w tym podobieństwo doświadczeń z dzieciństwa? Wątpliwe, choć na pewno czynniki wychowawcze dziewczyny miały wpływ na dobór roli.
Po sukcecie „Brooklynu”, Hollywood zapamiętało nazwisko Ronan na dłużej, racząc ją kolejną nominacją za rolę pierwszoplanową w doskonałym komedio-dramacie o dorastaniu - „Lady Bird”, będącego debiutem reżyserskim aktorki Grety Gerwig. Saoirse wciela się w nim w amerykańską nastolatkę, która nie dogaduje się ze swoją matką. Film, choć idzie utartymi ścieżkami opowieści o wchodzeniu w dorosłość, dzięki inteligentnemu oku Gerwig oraz bezkompromisowej, samoświadomej i lekko autoironicznej roli Ronan, stał się nie lada hitem za Oceanem. Skromna historia okazała się niezwykle bliska prawdziwego życia i zaskarbiła sobie przychylność nie tylko widzów, ale i krytyków, otrzymując przy tym aż pięć nominacji do Oscara.
Teraz Saoirse Ronan wraca do europejskich korzeni melodramatem „Na plaży Chesil”, gdzie wciela się w świeżo upieczoną żonę, która odkrywa siebie podczas dnia (i nocy) zaślubin ze swoim młodym mężem. „Na plaży Chesil” to subtelna opowieść, rozgrywana w spojrzeniach i półsłówkach, świetnie ogranych przez oboje aktorów.
Pod koniec roku zobaczymy zaś aktorkę w filmie „Mary Queen of Scotts”, gdzie 24-latka wcieli się w Marię Stewart w dramacie historycznym, który może zapewnić jej kolejną nominację do Oscara. Jak będzie - przekonamy się już na początku przyszłego roku.
Warto dodać też, że Saoirse wystąpiła w teledysku „Galway Girl” Eda Sheerana, po tym jak ktoś z jej znajomych zaproponował jej angaż. Po skończonym nagraniu piosenkarz poprosił artystkę, aby napisała na jego ręce tytuł piosenki, który następnie sobie wytatuował. Zaliczyła też plany teledysków do piosenek „Cherry Wine” Hoziera i „Garden’s Heart” Bat for Lashes. Rok temu zmesmeryzowała zaś publiczność jako Abigail Williams w sztuce „The Crucible”, wystawianym w nowojorskim Waltek Kerr Theatre.
Jedno jest pewne - Saoirse Ronan to jedno z ciekawszych nazwisk młodego pokolenia aktorów i warto dalej śledzić jej rozwijającą się karierę.