George Miller zboczył z drogi gniewu. „Trzy tysiące lat tęsknoty” może zaskoczyć

George Miller zboczył z drogi gniewu. „Trzy tysiące lat tęsknoty” może zaskoczyć

Tilda Swinton i Idris Elba w filmie „Trzy tysiące lat tęsknoty”
Tilda Swinton i Idris Elba w filmie „Trzy tysiące lat tęsknoty” Źródło:Monolith Films
Co decyduje, że opowiadana historia jest ciekawa? Czy o miłości mówić można jedynie przez pryzmat wielkich czynów i namiętności? George Miller w swoim najnowszym filmie opowiada o skrywanych głęboko pragnieniach oraz o często niezdefiniowanej tęsknocie, która potrafi zdominować życie. Magia w „Trzech tysiącach lat tęsknoty” jest jedynie narzędziem umożliwiającym snucie bardzo przyziemnej historii o poszukiwaniu szczęścia.

„Mad Max: na drodze gniewu” w kilka chwil po premierze stał się filmem niemalże kultowym. Spektakularna egzekucja szalonych pomysłów George’a Millera na opowiedzenie prostej historii połączyła widzów i krytyków w głośnej burzy oklasków i rozbudziła apetyt na więcej. Życzenie publiczności zostanie spełnione, bo na maj 2024 r. zaplanowano premierę widowiska „Furiosa” będącego prequelem „Drogi gniewu”. Miller nie zamierza jednak ograniczać się wyłącznie do postapokaliptycznych wizji przyszłości, dlatego w „Trzech tysiącach lat tęsknoty” kieruje swoją wyobraźnię na zupełnie inne tory, opowiadając o samotności, stracie oraz o pułapkach niepohamowanej żądzy i ślepej miłości.

Ostrożnie z życzeniami

Alithea Binnie (Tilda Swinton) jest narratolożką, która w swojej pracy akademickiej zajmuje się analizą wykreowanych przez ludzkość historii. Jeżdżąc po świecie udziela wykładów, w których wyjaśnia, że opowiadane przez tysiąclecia historie służą ludziom do porządkowania rzeczywistości.

Źródło: WPROST.pl