X Opolskie Lamy rozdane - nagrodzono najlepsze etiudy

X Opolskie Lamy rozdane - nagrodzono najlepsze etiudy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grand Prix X Festiwalu Filmowego Opolskie Lamy w konkursie etiud filmowych zdobył w sobotę Marcin Bortkiewicz za "Portret z pamięci", fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Grand Prix X Festiwalu Filmowego Opolskie Lamy w konkursie etiud filmowych zdobył w sobotę Marcin Bortkiewicz za "Portret z pamięci", a w konkursie filmów amatorskich Maciej Jasiński i Jarosław Piskozub za "Czarną niedzielę". Honorową Lamę odebrał Jacek Bławut.

Reżyser, dokumentalista i operator filmowy Jacek Bławut, autor m.in. "Nienormalnych", laureat wielu nagród - np. Białej Kobry czy Srebrnego Lwa - stwierdził, że honorową Opolską Lamą czuje się zaszczycony. - Przecież tych Lam zabraknie dla wielu moich kolegów, którzy na to zasługują - zażartował. Dodał, że nagroda jest dla niego szczególna, bo o Festiwalu Filmowym Opolskie Lamy "mówi się same dobre rzeczy", a Opole jest dla niego miejscem szczególnym, bo mieszkał tu kiedyś przez dwa lata.

Laureat rozmawiał też z widzami festiwalu o zaprezentowanym tuż przed wręczeniem honorowej Lamy dokumencie jego autorstwa - "Wirtualna wojna". Film traktuje o ludziach z różnych krajów świata - USA, Rosji, Niemiec i Polski - którzy na stymulatorach toczą w internecie wojny lotnicze z czasów II wojny światowej. Bławut wyjaśniał, że ta wirtualna przestrzeń dla jej uczestników jest realna, bo rodzą się w niej braterstwo, ale i nienawiść.

Jacek Bławut dodał też, że jego zdaniem, filmy dokumentalne powinno się kręcić tak, jakby były to filmy fabularne by wyraźniej pokazać temat. Tymczasem filmy fabularne powinny być kręcone jak dokumentalne - by zapobiegać sztuczności. "Poza tym dokument musi być perfekcyjny" - zaznaczył Bławut.

Grand Prix X Festiwalu Filmowego Opolskie Lamy w konkursie etiud filmowych zdobył Marcin Bortkiewicz za "Portret z pamięci", a w konkursie filmów amatorskich Maciej Jasiński i Jarosław Piskozub za "Czarną niedzielę". Laureaci obydwu kategorii byli nieobecni podczas wręczenia nagród, ale z Marcinem Bortkiewiczem organizatorom udało się połączyć telefonicznie. Bortkiewicz dziękował zwłaszcza odtwórczyni głównej roli Irenie Jun. - Bez jej kreacji nie udałoby się stworzyć tak przejmującego obrazu umierania - powiedział reżyser nagrodzonej etiudy.

Jury przyznało też trzy wyróżnienia: etiudom "Dzisiaj w Warszawie, jutro gdzieś w świecie" Grzegorza Brzozowskiego i "Ludziom normalnym" Piotra Złotorowicza oraz filmowi amatorskiemu "Rosa Alba" Beniamina Szweda.

Przewodniczący jury Maciej Rant, pomysłodawca oraz koordynator akcji Filmowe Podlasie Atakuje oraz pomysłodawca i dyrektor artystyczny białostockiego Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych Żubroffka podsumowując prace jury i festiwal stwierdził, że twórcy Opolskich Lam powinni pomyśleć o zrobieniu międzynarodowej imprezy. "Tyle tu granic dookoła i miejsce takie fajne. Może czas to wykorzystać" - skwitował.

Przewodniczący jury Opolskich Lam komentują wybór dwóch filmów nagrodzonych Grand Prix festiwalu stwierdził, że jeśli chodzi o "Portret z pamięci" to w jury nie było na temat przyznania mu pierwszej nagrody żadnych sporów. "To kino wybitne. Fantastyczny krótkometrażowy film, który chwyta widza od pierwszych sekund i trzyma do końca. Piękny, wzruszający obraz umierania czyli tematu we współczesnej kulturze spychanego" - powiedział Maciej Rant.

"Czarną niedzielę" Rant uznał natomiast za dobry dokument, wpisujący się w szkołę polskiego dokumentu. - Urzekło mnie też, że można tak jak twórcy tego filmu pokazać żużel. Nie jestem fanem tej dyscypliny, ale być może, jak wiele osób, które zobaczy ten film, przynajmniej raz na wyścigi żużlowe pójdę - stwierdził Rant.

Sobotnia gala wręczenia nagród twórcom etiud i filmów amatorskich zakończyła X Festiwal Filmowy Opolskie Lamy. Z tej okazji Lamę - niespodziankę odebrał też pomysłodawca festiwalu i jego dyrektor artystyczny Rafał Mościcki. Dziękował wszystkim, którzy wraz z nim pracowali podczas 10 edycji filmowej imprezy. "Samemu to mógłbym co najwyżej obejrzeć kilka filmów, pomyśleć o nich w kącie i coś poczytać. Festiwal działa dzięki wszystkim, którzy go organizują i wspierają. Wierzę, że nasza pasja przetrwa i wiele jeszcze będzie się dzięki niej działo" - stwierdził.

mp, pap