Rihanna: Cory Monteith, lataj wśród aniołów

Rihanna: Cory Monteith, lataj wśród aniołów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cory Monteith z "Glee" nie żyje (fot. KAMIL KRZACZYNSKI / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Modlę się za jego bliskich - napisała na Twitterze Rihanna, jedna z wielu gwiazd, które publicznie zareagowały na wieść o tym, że nie żyje gwiazdor serialu "Glee" Cory Monteith.
Gwiazdor "Glee", 31-letni Cory Monteith został znaleziony martwy w hotelu w Vancouver. Dziś przeprowadzona ma zostać sekcja zwłok, która ma wyjaśnić okoliczności śmierci aktora.

"Cory Monteith, niech twój duch spoczywa w pokoju, lataj wśród aniołów... Pęka mi serce, modlę się za wszystkich jego bliskich" - napisała Rihanna.

Solidarność z bliskimi aktora wyraziła także Kate Perry. "Brak mi słów, i to z najgorszego powodu" - napisała z kolei Taylor Swift.

Ciało Cory'ego Monteitha obsługa hotelu Pacific Rim w Vancouver w Kanadzie odnalazła w wynajmowanym przez aktora pokoju w niedzielę. Pracownicy poszli do pokoju zaniepokojeni faktem, że Monteith nie zgłosił się do recepcji, choć miał się już wymeldować.

Gdy obsługa weszła do pokoju, Cory Monteith nie żył. Przyczyny śmierci aktora "Glee" nie są znane. Policja wykluczyła udział osób trzecich.

Dziś przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Śledczy liczą, iż dzięki niej poznają okoliczności śmierci Cory'ego Monteitha.

W marcu Cory Monteith przyznał, iż ma problem z narkotykami. Aktor podjął leczenie w klinice uzależnień.

Cory Monteith najbardziej znany był z roli Finna Hudsona w serialu "Glee". Miał 31 lat.

zew, CNN, Twitter