Więckiewicz o graniu Wałęsy: chciałem go uczłowieczyć

Więckiewicz o graniu Wałęsy: chciałem go uczłowieczyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
W rolę Lecha Wałęsy wcielił się Robert Więckiewicz (fot. materiały prasowe)
- Nie chciałem, żeby się z tego zrobił kabaret. Prosiłem wszystkich, żebyśmy wspólnie starali się pilnować, bym nie przekroczył cienkiej granicy śmieszności czy parodii - tak o naśladowaniu sposobu mówienia Lecha Wałęsy w filmie Andrzeja Wajdy "Wałęsa" mówi wykonawca tytułowej roli Robert Więckiewicz w rozmowie z "Wysokimi obcasami"
Więckiewicz podkreśla, że musiał fizycznie upodobnić się do Lecha Wałęsy, ponieważ "wszyscy w Polsce znają Wałęsę". - Tygodniami oglądałem archiwalia, by złapać ten specyficzny timing wypowiedzi, gestów, body language - wspomina. - Ważne były detale. Zauważyłem na przykład, że kładąc ręce na stół, zgina wskazujący palec - dodaje. Podkreśla również, że kiedy został po raz pierwszy ucharakteryzowany i zobaczył jak bardzo przypomina Wałęsę, postanowił, że musi naśladować również sposób mówienia byłego prezydenta.

Więckiewicz przyznaje jednocześnie, że mimo osiągnięcia dużego podobieństwa do Wałęsy "nawet go nie kąsnął, bo ten człowiek to enigma". - Wydawałoby się, że wszystko o nim wiemy, ale tak naprawdę wiemy niewiele. W każdym razie starałem się go podotykać jako człowieka - wyjaśnia. - Moim zadaniem nie było odegranie sławnego człowieka, tylko człowieka po prostu. Bez narzucania sobie jakiejkolwiek kliszy od początku. Na przykład: Wałęsa siedzi w garniturze przy stole na plebani ks. Jankowskiego, gdzie za chwilę Wolna Europa nada transmisję wręczenia Nagrody Nobla. Wokół tłum zagranicznych dziennikarzy, zakonnice. A on pod stołem zdejmuje buty. To co to o nim mówi? Że jest zwyczajnym człowiekiem. Bo może się denerwuje, bo może go te buty cisną, itd. - tłumaczy Więckiewicz. I dodaje, że m.in. tą sceną chciał Wałęsę "uczłowieczyć". - Nie chciałem, żeby był człowiekiem z celuloidu, żelaza, betonu, spiżu czy z marmuru - podkreśla.

Aktor nie chce natomiast rozmawiać o prywatnej ocenie Wałęsy. - Mówię o stosunku do roli i wolałbym, żebyśmy na tym poprzestali. Mój stosunek do Lecha Wałęsy to jest moja sprawa - ucina temat.

arb, "Gazeta Wyborcza"