Netia Off Camera: polecane

Netia Off Camera: polecane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu „Já, Olga Hepnarová” (2016)
Kadr z filmu „Já, Olga Hepnarová” (2016) Źródło: Black Balance
Nazwiska z pierwszych stron gazet, 100 propozycji filmowych w ramach 10 sekcji, kino autorskie z całego świata – już dziś rusza 9.edycja NETIA OFF CAMERA! Film.com.pl radzi, które tytuły zasługują na szczególną uwagę.

Nadrób zaległości:

„45 lat”, reż. Andrew Haigh: „»45 lat« to obraz, który prostymi środkami opowiada o widmie przeszłości, o sile niespełnionych możliwości. Doskonale zagrany przez dwójkę głównych aktorów – Charlotte Rampling oraz Toma Courtenaya – którzy idealnie współgrają ze sobą w każdej scenie, uwiarygodniając przemianę, jaka zajdzie w ich relacjach”. 

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„Demon”, reż. Marcin Wrona: „»Demon« Marcina Wrony to intrygujący dramat, który umiejętnie wykorzystuje klisze horroru, aby stworzyć duszną, przejmującą i pełną posępnego klimatu opowieści o nietypowym opętaniu, które nastąpi podczas polskiego wesela”. 

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„Victoria”, reż. Sebastian Schipper: „Film w przedziwnie trafiony sposób łączy baśniową, sentymentalną emocjonalność z paradokumentalną surowością drugiej części opowieści. To forma jest największą siłą »Victorii«. Cały, ponad dwugodzinny film został nakręcony w jednym ujęciu, a takich eksperymentów – wspomnę tu jeszcze »Rosyjską arkę« Aleksandra Sokurowa – historia kina nie zna zbyt wiele”.

Pełna recenzja Matuesza Guzika: LINK.

„Bone Tomahawk”, reż.S. Craig Zahler: „Zahler prowadzi swoich bohaterów twardą, pewną ręką. Wie, czego chce i wie, jak to uzyskać, co widać na ekranie. Surowa stylistyka, niemal zupełny brak muzyki i realizacyjnego efekciarstwa, doskonałe (!) dialogi i skupienie na detalu, stawiają produkcję blisko czerpiącego z gatunkowych klisz art-house'u”. 

Pełna wersja recenzji Bartłomieja Słomy: LINK

Kadr z filmu „Bone Tomahawk” (2015)

„Moje córki krowy”, reż. Kinga Dębska: „Podczas konferencji zorganizowanej po seansie »Moich córek krów« grająca tutaj jedną z głównych ról Agata Kulesza zauważyła, że w polskim kinie nadal brakuje dobrych, zwyczajnych filmów obyczajowych. Filmów, które w naturalny, prawdziwy sposób mówiłyby o życiu, ukazywały fragmenty codziennej rzeczywistości. Obraz Kingi Dębskiej zapełnia tę lukę w wielkim stylu”.

Pełna wersja recenzji Tomasza Błońskiego: LINK

„Performer”, reż. Maciej Sobieszczański, Łukasz Ronduda: „Niebieska marynarka ze srebrnym poblaskiem sugeruje show przaśne i efekciarskie, pełne kolorowych fajerwerków i telewizyjnej obłudy. Nic bardziej mylnego. To dopełnienie artystycznej wypowiedzi performera Oscara Dawickiego, który sięga po język sztuki współczesnej, wzorując się na swoim mistrzu Zbigniewie Warpechowskim, aby odbyć intelektualną podróż w głąb sztuki i siebie”.

Pełna wersja recenzji Małgorzaty Czop: LINK

„Karbala”, reż. Krzysztof Łukaszewicz: „Krzysztof Łukaszewicz podejmuje w »Karbali« temat »amerykański« i po amerykańsku stara się go zrealizować. Skonstruowana przez niego bomba nie ma siły rażenia ostatnich filmów Kathryn Bigelow czy Clinta Eastwooda, ale na pewno nie jest też niewypałem na hollywoodzką modłę”.

Pełna wersja recenzji Dominiki Pietraszek: LINK.

„Córki dancingu”, reż. Agnieszka Smoczyńska: „Film Agnieszki Smoczyńskiej ma swój wyraz. A to wiele, pamiętając jak nijakie, nieciekawe i nudne bywało polskie kino w poprzednich latach. Docenić również trzeba samą chęć twórców, by zrealizować film tak inny, tak odmienny, tak różny od wszystkiego, co obecnie kręci się w Polsce”.

Pełna wersja recenzji Tomasza Błońskiego: LINK

Kadr z filmu „Córki dancingu”, fot. Robert Pałka

Zobacz przed premierą:

„Aloys”, reż. Tobias Nölle: „»Aloys« można najprościej określić jako połączenie »Zakochanego« bez pamięci", »Incepcji« i »Elizabethtown«. (…) Świetnie sfilmowany, z wieloma pięknymi, onirycznymi kadrami, »Aloys« staje się przypowieścią o potrzebie bliskości, akceptacji i przynależenia”. 

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„Co przynosi przyszłość”, reż. Mia Hansen-Løve: „»Co przynosi przyszłość« stawia tezę, iż dla lepszego rozwoju w przyszłości lepiej pogodzić się z przeszłością. Czyni to w wyjątkowo urokliwym, niemoralizatorskim stylu”. 

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„Mając 17 lat”, reż. André Téchiné: „»Being 17« André Téchiné’a jest subtelnym, nienachalnym portretem dwóch 17-letnich chłopców, ich rodzin oraz konfliktu niewiadomego pochodzenia, który jest siłą napędową obrazu. Kluczem do opowiedzenia tej historii była subtelność. Przy takim temacie łatwo popaść w przesadę, przerysowanie czy egzaltację. Téchiné prowadzi jednak swoją opowieść (oraz samych bohaterów) z wyczuciem, a nawet pewną elegancją”.

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

Kadr z filmu „Mając 17 lat” / „Quand on a 17 ans” (2016)

„Śmierć w Sarajewie”, reż. Danis Tanović: „»Śmierć w Sarajewie« świetnie się ogląda. Sposób prowadzenia historii, blisko bohaterów, z długimi ujęciami kamery, która stale podąża za aktorami, gdy ci kroczą po korytarzach, chwilami wręcz przypomina formułę walk and talk Aarona Sorkina”.

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„Já, Olga Hepnarová”, reż. Petr Kazda, Tomáš Weinreb: „To ciekawa próba wiwisekcji zwichrowanego umysłu młodej Czeszki, która czując się niezrozumiana przez świat i swoje otoczenie, postanawia zemścić się na innych, aby zaznaczyć bolączki zarówno swoje, jak i osób, które spotkał podobny los”.

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„James White”, reż. Josh Mond: „»James White« Josha Monda jest kameralnym dramatem, opowiadającym o młodym chłopaku, który próbuje ułożyć sobie życie po śmierci ojca, ze śmiertelnie chorą matką, którą musi się opiekować. Film nie jest jednak przytłaczający. To raczej bliskie studium przypadku, z kamerą, która bardzo blisko podażą za bohaterem”.

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

„Dziewczyny śmierci”, reż. Todd Strauss-Schulson: „»Dziewczyny śmierci« Todda Straussa-Schulsona są szczególnym hołdem dla slasherów lat 70. i 80. Komedio-horrorem, który z gracją wykorzystuje fabularne tropy słynnych horrorów, aby postawić je w humorystycznym świetle, przysparzając tym samym ogromnej frajdy oglądającym”.

Pełna wersja recenzji Michała Kaczonia: LINK

Kadr z filmu „Dziewczyny śmierci” / „The Final Girls” (2015)

Pełny program festiwalu dostępny jest na oficjalnej stronie imprezy.