Anomalisa - homogeniczny świat

Anomalisa - homogeniczny świat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anomalisa (2015)
Anomalisa (2015) Źródło: Paramount Pictures
„Anomalisa” Charliego Kaufmanna i Duke’a Johnsona to niezwykłe dzieło opowiadające o poszukiwaniu osoby, która wyróżni się z tłumu, a jej głos (i poglądy) będą kompatybilne z naszymi.

Obraz jest niezwykle interesujący formalnie. Nie chodzi tu tylko o świetnie dopracowaną stronę wizualną – cały film jest bowiem naturalistyczną, animowaną opowieścią z nadzwyczaj realistycznymi bohaterami. Przywiązanie do detalu jest tak wyjątkowe, że postaci, mimo iż są kukiełkami animowanymi stylem poklatkowym wyglądają zwyczajnie… ludzko.

Widoczne gołym okiem nacięcia na twarzach kukiełek, w miejscach, w których podmienia się odlewy twarzy i ust, dla zmiany wyrażania ekspresji mimicznej, podkreślają jedynie umowność całej opowieści i podbijają jej wydźwięk. Bez problemu można wyobrazić sobie aktorską wersję tej historii (jej pierwowzór jest zresztą szkicem przedstawienia teatralnego), jednak ta animowana umowność jeszcze mocniej uwypukla homogeniczność świata przedstawionego, na dodatek wyróżniając ją na tle innych filmów reżysera. 

Anomalisa (2015)


Najciekawsze jest jednak zagranie dźwiękowe. Jak wynika z napisów końcowych i warstwy audio samego filmu, cały świat przedstawiony opiera się jedynie na trzech głosach – głosie głównego bohatera, Lisy oraz „wszystkich innych”, którzy przewijają się na ekranie. Zabieg ten jest niezwykle ciekawy, zwłaszcza, że głosem innych ludzi jest zawsze Tom Noonan, mężczyzna, który podkłada głos także pod kobiece bohaterki. Ma to szczególne uzasadnienie fabularne, podbija poczucie jednolitości i monotonii.

Film rozpoczyna się od sekwencji, podczas której czarnemu tłu towarzyszy niewyraźna kakofonia głosów, zlewająca się w niekoherentną całość. Scena ta ma znaczenie dla wydźwięku całego dzieła, pokazuje bowiem, jak na co dzień czuje się główny bohater, ciągle otoczonym tym samym, jednostajnym głosem.

Michael Stone (David Thewlis) jest zwichrowanym, znudzonym i pełnym neurotycznych nawyków mężczyzną, który desperacko poszukuje „kogoś innego”, kogoś, kogo historia (i głos) wyrwie go z marazmu identyczności, zalewu tych samych twarzy, tych samych głosów. Dlatego gdy w pokoju hotelowym przez ścianę usłyszy głos Lisy (Jennifer Jason Leigh), który jest odmienny od reszty, pogna na złamanie karku, aby odnaleźć jego posiadaczkę.

Anomalisa (2015)

, który trudno dokładnie określić, jeśli nie oglądało się dzieł Kaufmana. Jest to mieszanka humoru sytuacyjnego ze słownym, na dodatek coś na wzór humoru „nieporadnego”. Widać go już w pierwszej scenie, gdy po lądowaniu samolotu mężczyzna mówi bohaterowi: „przepraszam, że złapałem pana za rękę. Boję się latać”. „Nie ma problemu”, odpowiada bohater. Po dłuższej chwili dodaje jednak: „Teraz może pan już jednak puścić”. Na papierze trudno jest uchwycić humorystyczny wyraz tej sceny, gdyż wszystko zawiera się w wyważonym, rozwleczonym timingu tego żartu.

„Anomalisa” zdecydowanie nie jest filmem dla każdego. Sądzę jednak, że fani kaufmanowego podejścia do rzeczywistości będą zadowoleni. Dość powiedzieć, że obraz zebrał już liczne nominacje do prestiżowych nagród, w tym nominację za Najlepszy Film Animowany przez Amerykańską Akademię Filmową oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Krytyków Filmowych, czyli gremia przyznające Oscary i Złote Globy. Widzów lubiących filmowe eksperymenty powinna przekonać .

Ocena: 7/10