Pracował w TVN przez 23 lata, teraz walczy ze stacją. W tle poważne zarzuty

Pracował w TVN przez 23 lata, teraz walczy ze stacją. W tle poważne zarzuty

Mikrofon stacji TVN
Mikrofon stacji TVN Źródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz / Fotonews
Kolejny pracownik walczy w sądzie z TVN. Opowiedział o szczegółach sporu. – Zrobię wszystko, żeby mój proces był jawny – podkreślił Kamil Różalski.

Kamil Różalski walczy ze stacją TVN, swoim dawnym pracodawcą, od kwietnia 2022 roku. Operator kamery twierdzi, że po kilkunastu latach pracy w stacji musiał zmienić umowę na mniej korzystną. Mimo że wykonywał te same obowiązki, to jego warunki mocno się pogorszyły. Mężczyzna razem z niektórymi współpracownikami napisał do działu compliance w centrali koncernu pismo „o nieprawidłowościach, patologiach oraz łamaniu prawa w TVN S.A”.

– Przez pierwsze 15 lat pracowałem w TVN na umowę o pracę na czas nieokreślony, później, przez kolejne osiem lat, na umowę o dzieło. Zostałem do tego zmuszony szantażem, że innej pracy nie znajdę. Nic się w moim przypadku się nie zmieniło – ten sam przełożony, taka sama praca, wszystko było identyczne, z wyjątkiem praw pracowniczych – powiedział Różalski w rozmowie z portalem Wirtualne Media.

Opowiedział też o szczegółach zatrudnienia. – Nie miałem prawa do urlopu, płatnego zwolnienia lekarskiego i musiałem więcej pracować za te same pieniądze. Od stycznia 2013 roku przestał obowiązywać 8-godzinny czas pracy – najpierw było 12 godzin, później dochodziło do absurdów, że pracowaliśmy przez 16-18 godzin – wyznał.

Kolejny pracownik walczy z TVN w sądzie

Ostatecznie sprawa trafiła do sądu. Równolegle do procesu toczy się spór z ZUS-m. Instytucja stwierdziła, że umowa operatora była w pełni oskładkowana. – TVN po tym, jak prokuratura dołączyła się do sprawy, natychmiast złożył wniosek o zawieszenie postępowania sądowego do czasu rozstrzygnięcia odwołania od decyzji ZUS i uprawomocnienia się wyroku, czyli za wiele, wiele lat. To wybieg prawny, który jeżeli się utrzyma w mocy, może doprowadzić do tego, że nigdy nie odbędzie się proces między mną a TVN o ustalenie stosunku pracy – stwierdził były pracownik stacji.

W lutym trzy strony: PIP, TVN oraz Kamil Różalski zaskarżyli decyzję sądu. Władze stacji walczą o utajnienie procesu.

– TVN, który powołuje na konstytucję, stawał w jej obronie, ma za nic jej treść. Składając wnioski w sądach o wyłączenie jawności postępowania, pozbawia nas, osoby, które są ofiarami jego działań, prawa do rzetelnego i jawnego procesu – dodał mężczyzna. Różalski zapewnił, że szczególnie zależy mu na tym, żeby do tego nie dopuścić. – Zrobię wszystko, żeby mój proces był jawny, nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby była wyłączona jawność postępowania – dodał operator kamery.

Czytaj też:
Robert Jałocha wygrał z TVN przed sądem. „Jestem rozczarowany tym, że musiałem przez to przechodzić”
Czytaj też:
Była żona Michała Adamczyka mówi o „traumatycznej przeszłości”. „Zwyczajnie się go boję”

Opracowała:
Źródło: Wprost / Wirtualne media