Skradziono superprodukcję Disneya. Złodzieje żądają okupu w bitcoinach

Skradziono superprodukcję Disneya. Złodzieje żądają okupu w bitcoinach

Kadr z filmu
Kadr z filmu Źródło: Filmweb
Jeden z dwóch najnowszych filmów wytwórni Disney padły łupem hakerów. Złodzieje grożą umieszczeniem go w sieci, jeżeli nie otrzymają wysokiego okupu.

Planowaną na 26 maja premierę najnowszej części „Piratów z Karaibów” może zakłócić akcja hakerów, którzy wykradli gotowy film z serwerów Disneya. jak twierdzi portal deadline.com, wytwórnia współpracuje z FBI w celu namierzenia cyberzłodziei. Szefowie Disneya nie potwierdzają, które dokładnie filmy zostały skradzione, ani jaka jest kwota żądanego okupu. Przyznali jedynie, że do włamania na serwery doszło, a kopia jednego z filmów trafiła w niepowołane ręce. W amerykańskich mediach pojawia się też doniesienie, że skradzionym filmem mogła być trzecia część animowanych „Aut”.

To nie pierwsza tego typu kradzież w ostatnim czasie. Ostatnio ofiarą podobnego szantażu padł portal z filmami i serialami Netflix. Ze względu na nieuwzględnienie finansowych żądań hakerów, w sieci na miesiąc przed czasem pojawiło się aż 10 premierowych odcinków popularnego serialu „Orange is the New Black”.

„Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara” to piąta część przygód kapitana Jacka Sparrowa (w tej roli Johnny Depp). W tej części zagrają także Kaya Scodelario, jako Carina Smyth oraz Brenton Thwaites w roli Henry'ego. Tym razem złowrogi korsarz Salazar (Javier Bardem) ucieka z mitycznego więzienia i planuje zgładzić wszystkich piratów na morzach. Aby mu przeszkodzić, Sparrow musi zdobyć Trójząb Posejdona. Jak zdążyli nas przyzwyczaić twórcy tej serii, film obfitować będzie w wartką akcję, oryginalne pościgi i sceny walki oraz piękne karaibskie krajobrazy.

Źródło: LA Times