Szumowska przyznała, że twórcy filmu „Twarz” inspirowali się przypadkiem Grzegorza Galasińskiego – mężczyzny, który stracił twarz i dzięki operacji chirurgów z Centrum Onkologii w Gliwicach przeszedł w 2013 roku pierwszy tego typu na świecie zabieg przeszczepu twarzy. Reżyserka tłumaczy, że ekipa spotkała się z Galasińskim. – Stwierdziliśmy, że chcemy zrobić film nie dokładnie o nim, tylko to jest taki punkt wyjścia – wyjaśniła. Jak mówiła, „Twarz” to „przypowieść metaforyczna o Polsce”. Podkreśliła, że film ma pokazać hipokryzję i strach przed innością, który tkwi w społeczeństwie. – O tym, że bardzo potrafimy i lubimy jako naród się od pewnych rzeczy odcinać, odgradzać. Że dobrze nam jest we własnym sosie – mówiła.
– To nie miał być realistyczny film o człowieku, który przeszedł przeszczep twarzy i o tym, jak mu wszyscy pomagają bądź nie pomagają. To nie miał być publicystyczny film. Tylko to miał być film, który jest baśnią, przypowieścią, mitem, metaforą – tłumaczyła reżyserka.
Szumowska oceniła też, że „nie czuje się jednoznacznie patriotką”. – To zależy, od której strony na to popatrzymy, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno nie jestem typem reżysera, który będzie kręcił patriotyczne filmy – zaznaczyła.
„Twarz” Małgorzaty Szumowskiej została nagrodzona Grand Jury Prize podczas 68. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. W rolach głównych w filmie wystąpili między innymi Mateusz Kościukiewicz, Agnieszka Podsiadlik oraz Małgorzata Gorol. Nagroda Złotego Niedźwiedzia trafiła do Adiny Pintile z Rumunii za film „Touch me not”
Czytaj też:
„Twarz” Małgorzaty Szumowskiej nagrodzona! Srebrny Niedźwiedź na Berlinale