Zabiła matkę, a i tak spotkała się ze współczuciem. Hulu zekranizuje sprawę morderstwa Dee Dee Blanchard

Zabiła matkę, a i tak spotkała się ze współczuciem. Hulu zekranizuje sprawę morderstwa Dee Dee Blanchard

Kadr ze zwiastuna filmu "The Act"
Kadr ze zwiastuna filmu "The Act"
Platforma Hulu pokazała zwiastun filmu „The Act” opartego na prawdziwej historii zabójstwa Dee Dee Blanchard i zniknięcia jej córki Gypsy Rose. Całą tę skomplikowaną sprawę dobrze podsumowują słowa szeryfa hrabstwa Greene po odnalezieniu zaginionej: „Rzeczy nie zawsze są takie, jak się wydają”.

Dee Dee Blanchard (urodzona w 1967 roku w Luizjanie jako Clauddine Pitre) została odnaleziona martwa w swoim domu 14 czerwca 2015 roku. Ciało kobiety leżało na łóżku w sypialni, miało kilka ran kłutych, które według policyjnych analityków zadano jej kilka dni wcześniej. Śledczy nie mogli odnaleźć jej upośledzonej córki – Gypsy Rose, która według informacji sąsiadów i rodziny cierpiała na wiele poważnych chorób, w tym białaczkę, dystrofię mięśniową, astmę. Jej leki i wózek zostały w domu.

Niezwykłe zwroty akcji

Już po dniu poszukiwań policja odnalazła dziewczynkę bezpieczną, w towarzystwie poznanego przez internet chłopaka – Nicholasa Godejohna. Amerykańska opinia publiczna zawrzała z oburzenia, podejrzewając, że chłopak wykorzystał dziewczynę do zabójstwa matki. W toku śledztwa na jaw wyszły jednak sensacyjne informacje. Okazało się, że córka Dee Dee nie cierpi na żadną chorobę fizyczną ani psychiczną, jest jedynie niedożywiona. Godejohn za to miał kryminalną przeszłość i nie do końca jasną diagnozę psychiczną: lekarze stwierdzili u niego bardzo niski poziom IQ i mówili o zaburzeniu dysocjacyjnym tożsamości lub lekkim stopniu autyzmu.

Sąd: Nadzwyczajna sprawa

Policjanci badający sprawę dotarli do lekarzy, którzy przyznali, że nie potrafili znaleźć u Gypsy Rose żadnych objawów wmawianych jej przez matkę chorób. W jednym wypadku pojawiła się nawet diagnoza mówiąca o zastępczym zespole Munchhausena u... matki dziewczyny. Na jaw wyszło też, że Dee Dee znęcała się nad córką, a wspólnie ze swoją matką czerpała korzyści z różnych funduszy charytatywnych. Okłamywała też córkę, wmawiając jej młodszy wiek niż w rzeczywistości. Po tych rewelacjach Amerykanie odwrócili się całkowicie od zamordowanej i domagali się jak najniższej kary dla Gypsy Rose. Ostatecznie sąd, powołując się na niezwykłe okoliczności, skazał dziewczynę na 10 lat więzienia za morderstwo II stopnia. Nicholas Godejohn ma zostać osądzony w lutym tego roku.

Na podstawie przytoczonych wydarzeń nakręcono już jeden film dokumentalny, zatytułowany „Kochana mamusia nie żyje”. Reżyserką produkcji, którą zleciła stacja HBO, była Erin Lee Carr. O szczegółach tej niezwykle ciekawej i złożonej sprawy można doczytać więcej pod tym adresem lub na anglojęzycznych portalach.

Czytaj też:
Gliwice: Wycięli pacjentce żołądek, śledzionę i przełyk. Okazało się, że była zdrowa

Źródło: Vulture, Washington Post