River Phoenix, brat aktora Joaquina Phoenixa, uznanie widzów zyskał sobie przez występy w filmach takich jak „Stań przy mnie” (1986), „Wybrzeże moskitów” (1986), „Stracone lata” (1988) czy „Moje własne Idaho” (1991). Zmarł wieku 23 lat po przedawkowaniu narkotyków w klubie swojego przyjaciela Jonny'ego Deppa.
Leonardo DiCaprio w rozmowie z magazynem „Esquire” przy okazji promocji 9. filmu Quentina Tarantino „Once Upon a Time... in Hollywood” zdradził, że dzień śmierci Phoenixa był jednym z najbardziej „chmurnych i smutnych” doświadczeń, jakie przeżył w swoim życiu.
– Dorastałem, odbierając Rivera Phoenixa, jako świetnego aktora mojego pokolenia, a wszystko, czego chciałem, to mieć okazję uścisnąć mu dłoń – opowiadał DiCaprio. – Pewnej nocy na imprezie w Silver Lake zobaczyłem, jak idzie po schodach. To wyglądało tak, jakby miał zawroty głowy. Nigdy wcześniej go nie spotkałem, ale było coś w jego twarzy. Szedłem w jego kierunku, on szedł w moim i po prostu zamarłem. Później wpadł tłum i obejrzałem się za siebie, ale jego już nie było – opowiedział aktor.
DiCaprio przyznaje jednak, że nie zrezygnował z tego, aby poznać swojego idola. – Wszedłem na górę, później znów na dół i zastanawiałem się, gdzie on jest. W końcu go dostrzegłem. Był w drodze do „The Viper Room” – wyjaśnił aktor. Tej samej nocy, właśnie w tym miejscu, Phoenix zmarł w wyniku przedawkowania narkotyków.
Leonardo DiCaprio wyjaśnił dalej w wywiadzie, że gdy dowiedział się, iż widział swojego idola tuż przed jego śmiercią, wstrząsnęło to nim. – To było prawie tak – nie wiem, jak to wyjaśnić, ale to jest ta egzystencjalna chwila, w której miałem ochotę... zniknął na moich oczach, a tragedia, którą potem odczuwałem, gdy straciłem kogoś, kto miał tak wielki wpływ na mnie i moich przyjaciół... – podkreślił. – To był aktor, o którym nieustannie rozmawialiśmy. Dla mnie było to bardzo ważne i nigdy nie zapomnę, jak wyciągnąłem swoją dłoń, a potem nagle jacyś ludzie zagrodzili mi drogę... Kiedy się obejrzałem, już go nie było – dodał.
DiCaprio zdradził ponadto, że poleciał nawet na casting do Nowego Orleanu, aby postarać się o rolę dziennikarza Daniela Molloy'a w filmie „Wywiad z wampirem”, w którą początkowo wcielić się miał River Phoenix. Obsadzono w niej jednak ostatecznie Christiana Slatera.
Kim był River Phoenix?
River Phoenix urodził się 23 sierpnia 1970 roku w Madras w stanie Oregon. Jego młodszym bratem jest Joaquin Phoenix, również aktor. Miał także cztery siostry. Jego rodzice byli hipisami i należeli do organizacji Dzieci Boga. W 1977 roku przenieśli się do Los Angeles i zmienili swoje nazwisko na Phoenix – od Feniksa odradzającego się z popiołów.
River Phoenix zaczynał od występów telewizyjnych – przez rok grał w serialu CBS „Siedem narzeczonych dla siedmiu braci” (1982-1983). Otrzymał za to Young Artist Awards dla najlepszego aktora w serialu. Pierwszym wielkim sukcesem 18-letniego Phoenixa była rola syna państwa Pope w dramacie Sidneya Lumeta „Stracone lata” (1988), za którą nominowany został do Oscara i Złotego Globu. Później wcielił się w rolę młodego Indiany Jonesa w filmie Stevena Spielberga „Indiana Jones i ostatnia krucjata” (1989). Kolejną jego głośną rolą była kreacja w filmie „Moje własne Idaho” (1991). Otrzymał za nią Puchar Volpiego za najlepszą rolę męską na festiwalu w Wenecji.
Ze swoją siostrą Rain miał też zespół muzyczny Aleka's Attic. Był weganinem i aktywnie wspierał wszelkie organizacje charytatywne i społeczne. Przyjaźnił się m.in. z Jonnym Deppem, założycielem grupy R.E.M. Michaelem Stipe'em oraz wszystkimi członkami zespołu Red Hot Chili Peppers.
Aktor zmarł w wieku 23 lat 31 października 1993 roku w wyniku przedawkowania narkotyków w klubie swojego przyjaciela Jonny'ego Deppa „The Viper Room”.
Galeria:River Phoenix nazywany był „Jamesem Deanem nowej ery”