„The Legend of Vox Machina” to nie „Arcane”. Przed obejrzeniem rzuć kostką

„The Legend of Vox Machina” to nie „Arcane”. Przed obejrzeniem rzuć kostką

Kadr z serialu „Vox Machina”
Kadr z serialu „Vox Machina” Źródło: Amazon
Pod koniec stycznia na Amazon Prime Video trafiła animacja „The Legend of Vox Machina”. Jeżeli znacie i lubicie „Critical Role”, to nie potrzeba wam dalszych rekomendacji. Jeśli jednak potrzebujecie dalszych wskazówek, rzucajcie kostką dwudziestościenną. Nie słyszeliście o takiej kostce? Możecie odpuścić oglądanie.

1-5

Wynik w przedziale 1-5 oznacza, że nie zdaliście testu na dobry humor, samopoczucie niezbędne do zaczynania przygody z tego typu serialem. „Vox Machina” wyda wam się za prosta, nieco wulgarna, ale co najgorsze – zbyt podobna do innych seriali animowanych ostatnich czasów. Rysunki, choć całkiem szczegółowe i przyjemne dla oka, skojarzą wam się z netfliksową „Castlevanią” lub „Dota: Dragon's Blood” na tej samej platformie. Żeby nie zmarnować czasu, może sięgnijcie po amazonowe „Invincible”, albo wspomniane w tytule „Arcane” Netfliksa. Te dwa to pewniaki, podczas gdy stawianie na „Vox Machinę” wiąże się z pewnym ryzykiem. To nie jest zabawa dla każdego.