Prawda jest smutna. „Duchy w Wenecji”, czyli morderstwo w sali kinowej

Prawda jest smutna. „Duchy w Wenecji”, czyli morderstwo w sali kinowej

Kadr z filmu „Duchy w Wenecji”
Kadr z filmu „Duchy w Wenecji” Źródło:Materiały prasowe / Disney
Dreszcz emocji, starannie utkana intryga, barwne postaci i nieodwołalnie martwy trup. Oto przepis na bestsellerową powieść Agathy Christie. Jak jej proza sprawdza się na kinowym ekranie? Kenneth Branagh po raz trzeci mierzy się z podwójną rolą reżysera i głównego bohatera filmu na motywach historii spisanej przez mistrzynię kryminału. Tym razem ucieka jednak daleko od materiału źródłowego.

Oto najtrudniejsza próba, przed jaką kiedykolwiek stanął Herkules Poirot. Genialny detektyw poszuka winnych tajemniczej śmierci młodej dziewczyny. Choć „Duchy w Wenecji” powstały w oparciu o powieść „Wigilia wszystkich świętych”, to książka Agathy Christie była jedynie fundamentem, na którym zbudowano zupełnie nowy scenariusz.

„Duchy w Wenecji” przekonają niedowiarka?

Herkules Poirot (Kenneth Branagh) wiedzie spokojne, by nie powiedzieć nudne życie emerytowanego detektywa. Dni spędza przechadzając się ulicami Wenecji, rozkoszując się czekoladą i wybierając najlepsze okazy kurzych jaj na lokalnych targowiskach. Podczas pieszych wycieczek towarzyszy mu ochroniarz, niegdyś komisarz włoskiej policji, Vitale Portofglio (Riccardo Scamarcio). Jego zadanie jest bardzo proste: nikt nie ma prawa zbliżyć się do wąsatego Belga.

Ta sztuka udaje się jednak dawnej znajomej detektywa, pisarce Ariadnie Oliver (Tina Fey), która przekonuje byłego policjanta, by wręczył swojemu klientowi jej wizytówkę w postaci jabłka. Poirot godzi się na rozmowę, a w efekcie na udział w charytatywnym balu dla dzieci, organizowanym przez mieszkającą w Wenecji gwiazdę opery. Halloweenowa impreza jest jednak wyłącznie pretekstem do spotkania z tajemniczą kobietą, utrzymującą, że może skontaktować się z duchem zmarłej tragicznie córki diwy.