„Zielona granica” z pierwszym rekordem. Widzowie tłumnie poszli do kin

„Zielona granica” z pierwszym rekordem. Widzowie tłumnie poszli do kin

Premiera filmu „Zielona granica”
Premiera filmu „Zielona granica” Źródło:Kino Świat/Jarosław Antoniak
Dystrybutor filmu „Zielona granica” podał, ile widzów obejrzało nowy film Agnieszki Holland w pierwszy weekend po polskiej premierze.

Film „Zielona granica” Agnieszki Holland wzbudził ogromne kontrowersje jeszcze przed polską premierą 23 września. Już po premierze na festiwalu w Wenecji i w odpowiedzi na zwiastun filmu politycy PiS zarzucili reżyser, że nakręciła paszkwil na polskie służby mundurowe, które bronią granicy polsko-białoruskiej w czasie kryzysu migracyjnego. W ubiegłym tygodniu wiceszef MSWiA zapowiedział, że w kinach studyjnych będzie wyświetlany spot naświetlający wymierzonej w Polskę. Okazało się, że jest to reklama wykupiona przez resort, jednak większość kin studyjnych nie zdecydowała się jej wyświetlać.

„Zielona granica” z dobrym weekendem otwarcia

Kontrowersje, ani nawet protesty przed kinami, nie przeszkodziły w zainteresowaniu widzów premierą. W poniedziałek dystrybutor filmu, Kino Świat, poinformował, że w pierwszy weekend obejrzało go aż 137 435 widzów. To najlepsze otwarcie polskiego filmu w kinach w 2023 roku.

Polska premiera filmu Agnieszki Holland zbiegła się w czasie z trwającą kampanią przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 15 października. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że „PiS liczyło, że na zamieszaniu wokół filmu partii uda się zdobyć 2–3 proc. poparcia”. O to, czy „Zielona granica” będzie miała wpływ na wynik wyborów pracownia IBRiS zapytała w sondażu przeprowadzonym na zlecenie dziennika i radia RMF FM.

Z sondażu wynika jednak, że „wyborcy PiS nie wierzą we wpływ filmu na wynik wyborów”. 49,7 proc. respondentów było zdania, że „zamieszanie wokół filmu Agnieszki Holland nie będzie miało wpływu na wynik wyborów”. Taką opinię podzieliło też 60 proc. badanych deklarujących się jako zwolennicy partii rządzącej oraz 51 proc. deklarujących się jako sympatycy opozycji.

Film opowiada o psycholożce Julii (Maja Ostaszewska), która staje się mimowolnym świadkiem i uczestnikiem dramatycznych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Świadoma ryzyka i konsekwencji prawnych, przyłącza się do grupy aktywistów pomagających uchodźcom, którzy koczują w lasach w strefie objętej stanem wyjątkowym.

Czytaj też:
„Niedyskrecje”. „Akcja desperacja” Tuska. Komu szkodzi film Holland? Co z karierą kota prezesa PiS?
Czytaj też:
Morawiecki znów pisze o „Zielonej granicy”. „Docierają do mnie liczne głosy”
PRO

Źródło: Wirtualne Media, WPROST.pl