BORAT W BŁOCIE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mieszkańcy rumuńskiej wioski Glod twierdzą, że zostali oszukani i wykorzystani podczas kręcenia najnowszego filmu Sachy Barona Cohena "Borat". Cohen umieścił w filmie sceny z udziałem Cyganów trzymających świnie w domu i wyczyniających inne błazeństwa. Mieszkańcy wioski po obejrzeniu obrazu poczuli się jednak głęboko poniżeni, szczególnie, że dzięki drwinom z ich biedy "Borat" zarobił już kilkadziesiąt milionów dolarów. Obrzucili więc ekran błotem. Myśleliśmy, że przyjechali tu, aby nam pomóc, a nie nas wyśmiać. Nie posiadamy niczego. Nie mamy dostępu do bieżącej wody, nie możemy się umyć. Jesteśmy biedni, ale wciąż jesteśmy ludźmi - stwierdził jeden z Cyganów. Nicolae Staicu, przywódca Romów, planuje wnieść oskarżenie przeciwko producentom obrazu. Zarzuca im, że wykorzystali mieszkańców wioski mówiąc im, że kręcą dokument i w dodatku płacąc jedynie 3 do 5 dolarów. Jednak rzecznik prasowy 20th Century Fox zaprzecza oskarżeniom. Realizatorzy ponoć płacili "aktorom" dwa razy tyle i w dodatku przekazali wiosce 5 tysięcy dolarów na budowę szkoły, urzędu i zakup komputerów. To nie koniec problemów Sachy Barona Cohena. Ten angielski Żyd musi odpierać zarzuty o... antysemityzm. W wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" Sacha Baron Cohen tłumaczy dlaczego Borat może wydawać się rasistą i antysemitą. Żarty w filmie tak naprawdę nie dotyczą Kazachstanu. Dziwię się, że muszę to tłumaczyć. Ten film jest skierowany przeciwko ludziom a zapewniam, że takich ludzi jest bardzo wielu, którzy sądzą, że taki Kazachstan jak pokazałem w filmie naprawdę istnieje - wyjaśnia Cohen.