Premiera najdroższego filmu w historii

Premiera najdroższego filmu w historii

Dodano:   /  Zmieniono: 
W czwartek w londyńskim kinie Odeon odbyła się premiera najnowszego filmu Jamesa Camerona. Krytycy są zgodni co do jednego - sukces lub porażka tej produkcji może zaważyć na przyszłości branży filmowe
W czwartek w londyńskim kinie Odeon odbyła się premiera najnowszego filmu Jamesa Camerona. Krytycy są zgodni co do jednego - sukces lub porażka tej produkcji może zaważyć na przyszłości branży filmowej.

Jeden z najbardziej znanych reżyserów Hollywood, James Cameron, w ciągu swojej 30-letniej kariery nakręcił jak do tej pory zaledwie 8 filmów. Niemal każdy z nich okazał się jednak wielkim kinowym hitem. Ostatni, zrealizowany 12 lat temu "Titanic" z wynikiem 1,8 miliarda dolarów, pozostaje najbardziej dochodowym filmem w historii.

"Avatar" zaważy na przyszłości kina
Najnowsze działo Camerona to z kolei jak na razie najdroższa produkcji w dziejach ? koszty "Avatara" sięgnęły niemal ćwierć miliona dolarów. Jego sukces może ośmielić hollywoodzkich producentów do finansowania bardziej oryginalnych, ale równocześnie bardziej ryzykownych niż do tej pory produkcji. Porażka sprawi, że prawdopodobnie na kolejne lata zasklepią się w kręgu odgrzewanych pomysłów, sequeli i kasowych pewniaków.

Choć wszyscy dziennikarze, którzy widzieli najnowsze dzieło Camerona na wczorajszym pokazie, zobowiązali się nie publikować pełnych recenzji filmu do przyszłego tygodnia, kiedy film będzie dostępny masowej publiczności, nieśmiałe uwagi sugerują, że spełnia ono przynajmniej część pokładanych w nim nadziei. Dziennikarz "The Guardian" stwierdza lakonicznie, że film "jest dobry". W podobnym tonie wypowiada się recenzent "The Times".

Banalna fabuła...
To dość zaskakujące opinie, ponieważ jak do tej pory wielu krytyków z dystansem odnosiło się do pomysłu Camerona, zwracając uwagę szczególnie na banalną ich zdaniem fabułę. Oto w 2154 roku częściowo sparaliżowany członek amerykańskich marines, Jake Sully, zostaje wysłany na planetę bogatą w cenny metal, unobtanium, niezbędny do dalszego funkcjonowania ludzi na Ziemi. Jednak na przeszkodzie do eksploatacji złóż stają Na'vi - niebieskie, humanoidalne stworzenia ? które musza zostać wyeliminowane. Zadaniem głównego bohatera jest przeniknięcie do ich społeczności za pośrednictwem awatara -  jego alter ego - sterowanego zdalnie za pośrednictwem najnowszych technologii. Jak nietrudno się domyśleć główny bohater początkowo posłuszny rozkazom dowództwa, wkrótce dostrzeże barbarzyństwo ludzi i niemoralność swojego postępowania, a przy okazji zakocha się w pięknej przedstawicielce rasy Na'vi. W filmie wiele jest także oczywistych odwołań do bieżących wydarzeń politycznych, przede wszystkim agresywnej polityki Stanów Zjednoczonych w Iraku i Afganistanie.

...ale poważna misja W kinach "Awatar" będzie można obejrzeć zarówno w wersji dwu-, jak i trójwymiarowej. Wielu specjalistów liczy na to, że doskonałość techniczna filmu sprawi, iż efekty trójwymiarowe, dotychczas wykorzystywane w niewielu produkcjach, powoli staną się normą. Ambicje Camerona są jednak jeszcze większe. - Potrzebujemy czegoś, co na nowo roznieci entuzjazm ludzi dla kina. Dziś ludzie oglądają filmy na coraz mniejszych urządzeniach takich jak telefony komórkowe czy iPhone'y. Potrzebujemy czegoś co odwróci ten trend, dlatego moim celem jest doprowadzenie do renesansu sali kinowej i raz jeszcze uczynienie z oglądania filmu doświadczenia niemal sakralnego - powiedział reżyser.

ŁP