Komu pieniądze na film; co zobaczymy w polskim kinie

Komu pieniądze na film; co zobaczymy w polskim kinie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Stock xchng
"Imigranci" Dariusza Jabłońskiego - o Robercie Dziekańskim, Polaku, który zmarł na lotnisku w Kanadzie, a także "Lolo" Marcina Koszałki i film familijny Sławomira Fabickiego "Bonobo Jingo" - m.in. te nowe produkcje otrzymają dofinansowanie od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. To wynik pierwszego w tym roku posiedzenia komisji eksperckich instytutu.

 Podczas pierwszej sesji liderzy komisji eksperckich - reżyserzy: Filip Bajon, Andrzej Jakimowski, Agnieszka Holland, Dorota Kędzierzawska, Małgorzata Szumowska i Maciej Wojtyszko podjęli decyzję o dofinansowaniu wybranych projektów fabularnych.

Dramat Roberta Dziekońskiego

Jedną z produkcji, którym przyznano dofinansowanie (3 mln zł) będzie dramat "Imigranci" w reżyserii Dariusza Jabłońskiego na podstawie prawdziwej historii Polaka, Roberta Dziekańskiego, który w 2007 r. na  lotnisku w Vancouver zmarł po użyciu wobec niego paralizatorów przez policję. Film będzie rekonstrukcją tamtych wydarzeń. Scenariusz, reżysera i Krzysztofa Łukaszewicza, był konsultowany z matką Roberta Dziekańskiego. Film będzie koprodukcją polsko-luksembursko-belgijsko- kanadyjską. Główne role zagrają w niej Polacy.

- "Imigranci" to dramat matki i jej syna, którzy mają spotkać się po  latach, a na przeszkodzie ich spotkania staje nasz współczesny świat, przesycony strachem i nieufnością wobec obcych. Obcym jest każdy, kto mówi innym językiem, ma inny odcień lub kolor skóry lub po prostu się dziwnie zachowuje. Bohaterowie "Imigrantów" stają się takiego świata ofiarami – mówi reżyser.

O seryjnym mordercy z Krakowa

"Lolo" Marcina Koszałki (dofinansowanie: 2 mln zł) będzie filmem psychologicznym, historią inspirowaną życiorysem seryjnego mordercy z  Krakowa, Karola Kota. - Chciałbym, żeby film ten stał się okazją do  opowiedzenia uniwersalnej historii o ludzkiej inspiracji złem, o tym, że  niestety w każdym z nas drzemie chyba podświadoma chęć przejścia, choć na chwilę, na "ciemną stronę mocy" - powiedział Koszałka. W obsadzie znajdzie się m.in. Adam Woronowicz. - W  filmie będzie mało dialogów, w dużym stopniu będzie on opowiadany obrazem - zaznaczył reżyser. Film ma być międzynarodową koprodukcją.

Szympans w rodzinie

Zdjęcia do filmu familijnego "Bonobo Jingo" (dofinansowanie: 4 mln zł), który wyreżyseruje Sławomir Fabicki, rozpoczną się wiosną 2013 r. Ich autorem będzie Bogumił Godfrejów, operator, który z Fabickim współpracował przy nagradzanych filmach "Męska sprawa" i "Z odzysku". W filmie do 11-letniego bohatera trafi przypadkiem szympans o imieniu Jingo, który jechał do Warszawy na sympozjum naukowe. "To historia o silnym humanistycznym przesłaniu. O tym, że w życiu najważniejsze są rodzina oraz posiadanie domu" - powiedział Fabicki.  "Bonobo Jingo" również będzie międzynarodową koprodukcją: Polski i najprawdopodobniej - Niemiec, Danii, Norwegii i Holandii.


PRL, młodzież i lądowanie na Księżycu

Na liście produkcji, które dofinansuje PISF znalazł się również projekt Jacka Bromskiego. - Pomysł na taki film chodził za mną od 20 lat - tak o "Wyprawie na księżyc" (dofinansowanie: 2,9 mln zł) powiedział Bromski. - To opowieść o młodzieży, która żyła w czasach PRL -  tłumaczył. Akcja filmu rozegra się w lipcu 1969 r.; obejmie dwie ważne daty: 20 lipca, gdy miało miejsce pierwsze lądowanie człowieka na  Księżycu, oraz 22 lipca, kiedy w Polsce obchodzono 25-lecie PRL. - Bohater, młody chłopak, idzie do wojska, a brat odwozi go z  Rzeszowszczyzny aż do Świnoujścia, do łodzi podwodnych - opowiadał Bromski, który zrealizuje ten film według własnego scenariusza. Jak tłumaczył reżyser, opowieść tę będzie można określić jako komediodramat, film historyczny lub kino drogi. Autorem zdjęć będzie Ryszard Lenczewski. W filmie wystąpią studenci szkół aktorskich, głównie z łódzkiej uczelni. "Dzisiejsza młodzież wiedzę o tym, jak się żyło w  czasach PRL czerpie często z komedii Barei. My tymczasem podejmiemy próbę pokazania młodym widzom, jak wtedy było naprawdę, w jakich czasach żyło pokolenie ich ojców" - powiedział Bromski.

Sumienie "kukułki"

Dofinansowanie (prawie 700 tys. zł) przyznane zostanie również twórcom dramatu "Ayka" w reżyserii Siergieja Dworcewoja. Bohaterką tego filmu będzie młoda Kirgizka, która mieszka i pracuje nielegalnie w  Moskwie. Po porodzie kobieta świadomie zostawi swojego nowo narodzonego syna w szpitalu. Po pewnym czasie zacznie jednak odczuwać matczyną tęsknotę, która poprowadzi ją do desperackich poszukiwań porzuconego dziecka. Dworcewoj to nagradzany twórca, który urodził się w Kazachstanie, a  pracuje w Rosji. W reżyserskim dorobku ma m.in. komediodramat "Tulpan" (2008), ze zdjęciami polskiej operator Jolanty Dylewskiej, która będzie autorką zdjęć i tym razem. "Ayka" będzie wspólną produkcją Rosji, Niemiec i Polski. Ze strony polskiej za produkcję będzie odpowiadać studio Otter Films z Warszawy (polską producentką będzie  Anna Wydra, która w 2010 r. otrzymała nominację do Oscara za "Królika po  berlińsku"), a  ze strony niemieckiej Karl Baumgartner z firmy Pallas Film, który pracował m.in. przy filmach Emira Kusturicy "Underground" i "Czarny kot, biały kot" oraz przy "Człowieku z  Hawru" Akiego Kaurismakiego.

... i reszta

Dofinansowanie z PISF w ramach pierwszej tegorocznej sesji oceny wniosków otrzymały także film "Soyer" Łukasza Barczyka (jeszcze przed realizacją) oraz filmy, które weszły już w fazę realizacji: "Wałęsa" Andrzeja Wajdy (6 mln zł), "Obława" Marcina Krzyształowicza, "Dziewczyna z szafy" Bodo Koxa, "Siedem dni" (inny tytuł: "Drogówka") Wojciecha Smarzowskiego i "Jesteś Bogiem" Leszka Dawida.

Jak przypomniała Agnieszka Odorowicz, jednym z rozwiązań systemu eksperckiego, który obowiązuje od początku tego roku, jest to, że w wyłącznej dyspozycji dyrektor PISF znajduje się jedynie 15 proc. rocznych środków przewidzianych na produkcję filmową. - Kwota ta zostanie wykorzystana po  rozpatrzeniu odwołań, wniosków o zwiększenie dofinansowania z tytułu nagród, nieprzewidzianych zdarzeń oraz wsparcia filmów wymagających zaangażowania narodowej instytucji, czy koprodukcyji o szczególnym znaczeniu. - W sesji 1/2012 ze środków pozostających w dyspozycji dyrektora PISF przeznaczyliśmy: 200 tys. zł na zwyżkę dofinansowania produkcji nowego filmu Wojciecha Smarzowskiego "Drogówka", dodatkowe 2 mln zł na film Andrzeja Wajdy "Wałęsa". Jeden z projektów, debiut operatora Jacka Januszyka "Trzy upadki świętego", zostanie dofinansowany z puli dyrektor PISF w ramach Rozwoju Projektu i rozpatrzony w kolejnych sesjach po  wprowadzeniu satysfakcjonujących ekspertów poprawek - wyjaśniła szefowa PISF.


Jak są dzielone pieniądze

Od 1 stycznia 2012 r. obowiązuje system ekspercki. 30 osób, wśród nich reżyserzy, krytycy i pisarze zasiadający w komisjach eksperckich PISF, oceniają wnioski o dofinansowanie produkcji filmów fabularnych.

Pięcioosobowych komisji eksperckich PISF jest sześć, każda kierowana jest przez wyłonionego w drodze konsultacji środowiskowych lidera, którym jest znany reżyser: Filip Bajon, Andrzej Jakimowski, Agnieszka Holland, Dorota Kędzierzawska, Małgorzata Szumowska i Maciej Wojtyszko. Każdy lider wybrał swoich współpracowników z listy ekspertów PISF, powołanych na okres 12 miesięcy przez ministra kultury. Liderzy nie mogą ubiegać się o dofinansowanie podczas swojej kadencji.

W pierwszym etapie oceny wniosku członkowie komisji eksperckiej czytają wszystkie wnioski złożone do tej komisji i wybierają dwa, które oceniają najwyżej. W drugim etapie komisję tworzą sami liderzy, którzy oceniają projekty rekomendowane przez sześć komisji i wspólnie z dyrektor PISF, Agnieszką Odorowicz, podejmują decyzję o dofinansowaniu wybranych scenariuszy. Ostateczną decyzję zatwierdza dyrektor PISF.

Na dofinansowanie produkcji i dewelopmentu filmów fabularnych PISF przewidział w 2012 roku 64,5 mln zł - poinformował Artur Majer. 

Więcej informacji o nowym systemie eksperckim dostępnych jest na stronie internetowej PISF www.pisf.pl.

em, pap