Associated Press, powołując się na źródła oficjalne, podała, że brytyjski reżyser i producent Tony Scott nie żyje. Mężczyzna miał zginąć po skoku z jednego z mostów w Los Angeles.
Scotta widziano, parkującego samochód na moście im. Vincenta Thomasa, a następnie skaczącego do wody ok. godziny 12:30 lokalnego czasu. Po ok. trzech godzinach policja odnalazła jego ciało - relacjonował porucznik Joe Bale z biura koronera. Bale dodał, że nie przeprowadzono jeszcze sekcji zwłok, ale wszystko wskazuje na to, że Scott odebrał sobie życie. Przedstawicielka straży przybrzeżnej Jennifer Osburn powiedziała gazecie "Daily Breeze", że w samochodzie Scotta znaleziono list pożegnalny.
arb, AP, PAP