Cannes 2015: Dzień kobiet

Cannes 2015: Dzień kobiet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Emmanuelle Bercot (fot. Dave Bedrosian / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Po raz pierwszy od 1987 festiwal w Cannes otworzył film zrealizowany przez kobietę: „Z podniesioną głową” Emmanuelle Bercot z Catherine Deneuve. Pierwszym filmem konkursu zaś jest „Dziennik Unimachi” o losach czterech sióstr.
Całą ścianę pałacu festiwalowym zajmuje wielka twarz Ingrid Bergman, nad rue d'Antibe, między budynkami, „wisi” baner z wizerunkiem Tima Burtona, na hotelu Majestic – z bohaterami „Arabskich nocy” Miguela Gomesa.  Cannes znów zamienia się na dwa tygodnie w filmowe wesołe miasteczko. I to dedykowane nie amerykańskim hitom, ale temu, co najważniejsze w kinie artystycznym.

Otwierający imprezę film „Z podniesioną głową” to obraz oschły, mocny, społecznie: - Chcieliśmy złożyć hołd ludziom, którzy zazwyczaj żyją w cieniu. Cieszę się, że dzięki festiwalowi ich wysiłek oświetlił blask reflektorów – mówiła reżyserka Emmanuelle Bercot. Opowiedziała o kilkunastu latach dorastania „trudnego” chłopaka – wychowywanego przez nieodpowiedzialną, samotną matkę pod okiem sądowych kuratorów.

Bercot przygląda się pracy opiekunów społecznych. Opowiada o próbach resocjalizacji nastolatka niepanującego nad emocjami i agresją. Malony jednym wybuchem wściekłości potrafi przekreślić miesiące „dobrego sprawowania” w poprawczaku. A przecież nie ma wygórowanych marzeń: prawo jazdy, kawałek normalnego życia.

- Obserwowałam sędziów - ich podejście do młodzieży, umiejętność wsłuchiwania się w historie ludzi z marginesu, cierpliwość- komentowała Catherine Deneuve, która wcieliła się w sędzinę decydującą o losach bohatera.
Dużo w tym filmie jest uproszczeń. Ale mimo wszystko „Z podniesioną głową” z dobrą główną rolą naturszczyka Roda Paradota przejmuje.

Dzięki Bercot wróciła też dyskusja o słabej reprezentacji kobiet-reżyserek na Croisette. Ale co dziś oznacza „kino kobiece”? Paradoksalnie, w pierwszym dniu festiwalu, to mężczyzna opowiedział o współczesności z punktu widzenia kobiet. Zaprezentowany w konkursie „Dziennik Unimachi” jest zapisem losów trzech sióstr, które na pogrzebie niewidzianego od lat ojca poznają jego najmłodszą córkę. I decydują się nią zająć.

Nie jest to kino akcji. Hirokazu Kore-eda znany jest z subtelnej obserwacji rzeczywistości i jej codziennych dramatów. Z filmów, które płyną powoli, w rytmie zwyczajności. Tak jest i tym razem. Każda z sióstr musi odpowiedzieć sobie na pytania o przyszłość, swoje związki, pragnienia. „Dziennik Unimachi” to też refleksja nad instytucją rodziny i opowieść o empatii, o potrzebie zrozumienia uczuć i zachowań innych. Nawet jeśli czasem mogą one ranić.

Pierwsze filmy tegorocznego festiwalu w Cannes są historiami wyrwanymi ze „zwykłego życia”. Ale często to one okazują się najboleśniejsze. Bo rozgrywają się tuż obok nas.

Krzysztof Kwiatkowski, Cannes