Przygotowaliśmy dla Was podwójne zaproszenia na nowy film Simona Curtisa - "Złotą damę" z Helen Mirren w roli głównej. Zapraszamy do zabawy.
Recenzja filmu Krzysztofa Kwiatkowskiego z najnowszego WPROST:
Myślisz, że to tak dużo? – pyta starsza kobieta prawnika, który mówi jej, że od drugiej wojny światowej minęło ponad pięć dekad. To właśnie z powodu wojny trafiła do Stanów, straciła bliskich i musiała zaczynać wszystko od nowa. Simon Curtis przenosi na ekran prawdziwą historię batalii sądowej. Maria Altmann wniosła sprawę przeciwko rządowi Austrii, domagając się zwrotu obrazów skradzionych przez nazistów z jej rodzinnego domu. Wśród nich m.in. tytułowej „Złotej damy” Gustava Klimta – portretu jej ciotki, który stał się jednym z symboli kultury kraju.
Ale historia obrazu jest tylko pretekstem do opowieści o konfrontacji z przeszłością. O traumie, która zostaje w człowieku. Austria jest dla Altmann niezabliźnioną raną. Tym większą, że rząd odcina się od nazistowskich zbrodni. „Wiedeńczycy nie byli ofiarami” – mówi kobieta. – „Rzucali nazistom kwiaty pod nogi na powitanie”. „Złota dama” to także opowieść o świecie zniszczonym przez nazistów.
Europejskiej kulturze Curtis przygląda się z pozbawionej korzeni Ameryki. Portretuje ludzi, którzy nie chcieli się poddać terrorowi i poświęcili wszystko w obronie godności. W retrospekcji ojciec bohaterki, Żyd, choć przez ulice przetaczają się niemieccy żołnierze, gra na wiolonczeli. Jak w każdą niedzielę. „Ta niedziela nie będzie inna” – oświadcza. Niedługo instrument odbiorą mu Niemcy. Razem ze wszystkim, co miał. „Myślisz, że chodzi mi o pieniądze?” – rzuca prawnikowi kobieta. – „Walczę o pamięć. Bo ludzie łatwo zapominają. I o jeszcze jedno: sprawiedliwość”.
W „Złotej damie” momentami drażnią hollywoodzkie rozwiązania. Ale wciąż, także dzięki świetnej roli Helen Mirren, to przejmujący film. Może czasem trzeba sięgnąć po klasyczne filmowe rozwiązania, by pokazać na ekranie zbrodnie, które trudno sobie wyobrazić. „Złota dama” nie jest jednak opowieścią o Holocauście. Raczej o życiu po Zagładzie. O próbie odnalezienia się w nowym świecie z ciężkim bagażem doświadczeń. Curtis zadaje pytanie: czy kiedykolwiek można pójść dalej?
Przygotowaliśmy dla was dziesięć podwójnych zaproszeń na przedpremierowy pokaz filmu. Wejściówki otrzyma pierwsze dziesięć osób, które na nasz redakcyjny adres ([email protected]) napiszą, za jaki film Helen Mirren otrzymała Oscara.
Projekcja odbędzie się 21 maja we czwartek o godzinie 19:00 w CINEMA CITY ARKADIA (al. Jana Pawła II 82, Warszawa).
Zwycięzcy proszeni są o stawienie się na miejscu 15 minut przed czasem w celu odbioru biletów. Zapraszamy do zabawy!
Myślisz, że to tak dużo? – pyta starsza kobieta prawnika, który mówi jej, że od drugiej wojny światowej minęło ponad pięć dekad. To właśnie z powodu wojny trafiła do Stanów, straciła bliskich i musiała zaczynać wszystko od nowa. Simon Curtis przenosi na ekran prawdziwą historię batalii sądowej. Maria Altmann wniosła sprawę przeciwko rządowi Austrii, domagając się zwrotu obrazów skradzionych przez nazistów z jej rodzinnego domu. Wśród nich m.in. tytułowej „Złotej damy” Gustava Klimta – portretu jej ciotki, który stał się jednym z symboli kultury kraju.
Ale historia obrazu jest tylko pretekstem do opowieści o konfrontacji z przeszłością. O traumie, która zostaje w człowieku. Austria jest dla Altmann niezabliźnioną raną. Tym większą, że rząd odcina się od nazistowskich zbrodni. „Wiedeńczycy nie byli ofiarami” – mówi kobieta. – „Rzucali nazistom kwiaty pod nogi na powitanie”. „Złota dama” to także opowieść o świecie zniszczonym przez nazistów.
Europejskiej kulturze Curtis przygląda się z pozbawionej korzeni Ameryki. Portretuje ludzi, którzy nie chcieli się poddać terrorowi i poświęcili wszystko w obronie godności. W retrospekcji ojciec bohaterki, Żyd, choć przez ulice przetaczają się niemieccy żołnierze, gra na wiolonczeli. Jak w każdą niedzielę. „Ta niedziela nie będzie inna” – oświadcza. Niedługo instrument odbiorą mu Niemcy. Razem ze wszystkim, co miał. „Myślisz, że chodzi mi o pieniądze?” – rzuca prawnikowi kobieta. – „Walczę o pamięć. Bo ludzie łatwo zapominają. I o jeszcze jedno: sprawiedliwość”.
W „Złotej damie” momentami drażnią hollywoodzkie rozwiązania. Ale wciąż, także dzięki świetnej roli Helen Mirren, to przejmujący film. Może czasem trzeba sięgnąć po klasyczne filmowe rozwiązania, by pokazać na ekranie zbrodnie, które trudno sobie wyobrazić. „Złota dama” nie jest jednak opowieścią o Holocauście. Raczej o życiu po Zagładzie. O próbie odnalezienia się w nowym świecie z ciężkim bagażem doświadczeń. Curtis zadaje pytanie: czy kiedykolwiek można pójść dalej?
Przygotowaliśmy dla was dziesięć podwójnych zaproszeń na przedpremierowy pokaz filmu. Wejściówki otrzyma pierwsze dziesięć osób, które na nasz redakcyjny adres ([email protected]) napiszą, za jaki film Helen Mirren otrzymała Oscara.
Projekcja odbędzie się 21 maja we czwartek o godzinie 19:00 w CINEMA CITY ARKADIA (al. Jana Pawła II 82, Warszawa).
Zwycięzcy proszeni są o stawienie się na miejscu 15 minut przed czasem w celu odbioru biletów. Zapraszamy do zabawy!