Salwą śmiechu przywitali dziennikarze kluczowy moment filmu, kiedy Tom Hanks, grający rolę profesora semiologii Roberta Langdona, wyjawia Audrey Tautou, wcielającej się w rolę młodej Francuzki Sophie Neveu, że bez wątpienia jest potomkinią Jezusa Chrystusa.
Pod koniec projekcji na sali zamiast aplauzu rozległy się gwizdy.
Zdaniem amerykańskiego krytyka Petera Brunette'a z "The Boston Globe" film był "równie zły, co książka".
Według powieści Browna i nakręconego na jej podstawie filmu, Jezus Chrystus był mężem Marii Magdaleny, a potomkowie tego związku mają żyć do dzisiaj - co chrześcijaństwo jakoby konsekwentnie zataja.
Ta fundamentalna sprzeczność z prawowiernym Nowym Testamentem spowodowała, iż sekretarz watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, arcybiskup Angelo Amato wezwał katolików do bojkotu filmu.
Superprodukcja kosztowała 125 milionów dolarów. Światową premierę filmu, także premierę w Polsce, zaplanowano na piątek.
pap, ss