Snowden - TIFF '16

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu "Snowden" (2016)
Kadr z filmu "Snowden" (2016) Źródło: Endgame Entertainment
„Snowden” Olivera Stone’a rozpoczyna się dokładnie w tym samym miejscu co „Citizenfour” - film dokumentalny o Edwardzie Snowdenie, który wygrał Oscara.

Rozpoczęcie historii w chwili, w której Edward spotyka reżyserkę Laurę Poitras oraz dziennikarza Glenna Greenwalda w celu nagrania wspomnianego filmu dokumentalnego, było strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że dało świetną klamrę kompozycyjną, to dodatkowo unaoczniło sposób, w który Snowden wyznał swoje prawdy światu - wyjątkowo publicznie, celowo odzierając się z własnej prywatności. Ze strony formalnej, takie odniesienie się do innego wyśmienitego dzieła filmowego od razu ustawiło poprzeczkę filmowi Stone’a wyjątkowo wysoko. „Snowden” na szczęście wytrzymuje to porównanie, racząc nas zgrabnie poprowadzoną historią.

Dzięki serii retrospekcji dowiadujemy się najważniejszych faktów z profesjonalnego życia Edwarda Snowdena. Zaczynamy dostrzegać także jego postępującą niezgodę na to, do czego jego praca się przyczynia. Aż do momentu, w którym będzie chciał wyjawić światu prawdę. W tym miejscu warto zaznaczyć, że film nie kryje się z tym, że ukazuje „udramatycznioną wersję wydarzeń”. Tak głosi już sama karta rozpoczynająca obraz. Jest to bardzo ciekawy zabieg, tak różny od zwykłego „oparte na faktach”. Niby wiemy, że każdy film jest tego rodzaju udramatycznieniem, ale jednak pewnym ewenementem jest, że mówi się o tym tak wprost. Z drugiej strony takie zagranie jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę udział prawdziwego Edwarda Snowdena w procesie produkcji (Snowden pojawia się pod sam koniec filmu, gdzie następuje płynne przejście między Josephem, a człowiekiem, którego gra).

Kadr z filmu "Snowden" (2016)

Warto zresztą wynotować, że Joseph Gordon-Lewitt jest doskonały w roli Snowdena. Niezwykle celnie oddaje jego styl bycia i mówienia. W szczególności to drugie mocno zaskakuje, gdyż na ekranie naprawdę słychać Edwarda, którego głos od czasu „Citizenfour” jest przecież powszechnie znany. Gordon-Lewitt do perfekcji opanował manierę wysławiania się mężczyzny, dzięki czemu jego rola zyskała na wiarygodności. Świetny jest też Rhys Ifans, jako przełożony Snowdena z CIA. Ich powolnie rozwijana relacja stanowi jedną z dwóch najważniejszych w całym filmie, a ich wzajemna energia świetnie wypada na ekranie. Nawet role epizodyczne są wyjątkowo dobre. Zaskakuje Nicolas Cage w zadziwiająco stonowanej jak na niego roli, czy Ben Schnetzer, któremu przyszło grać wyluzowanego kumpla bohatera. Niezła jest Shailene Woodley, która powoli wychodzi z cienia postaci z „Niezgodnej” i próbuje swoich sił w coraz to bardziej zróżnicowanych projektach. Mimo że w „Snowdenie” nie pozwolono jej jeszcze rozwinąć pełni skrzydeł, jest to krok w odpowiednią stronę.

Dobra jest też ścieżka dźwiękowa autorstwa Craiga Armstronga i Adama Petersa, w której co chwila słychać dźwięki modemu łączącego się z siecią. Świetny dźwiękowy zabieg, który przyciąga uwagę i pasuje do historii.

„Snowden” to ciekawy film dotykający problemu prywatności i działań komórek rządowych, które jej nie szanują. Na dodatek wiarygodnie zarysowujący portret psychologiczny głównego bohatera. A jednak filmowi Stone’a brakuje jakiejś „kropki nad i”, dzięki której „Snowdena” możnaby postawić w jednym rzędzie z takimi filmowymi portretami, jak „The Social Network”, czy „Steve Jobs”. Mimo wszystko warto zapoznać się z historią zaprezentowaną w filmie. A potem sięgnąć po dokumentalne „Citizenfour”, by zobaczyć jak wyszedł film, którego proces kręcenia mogliśmy niejako oglądać podczas seansu dzieła Stone’a.

Ocena: 7,5/10

+ KONKURS BILETOWY

Mamy dla Was 4 podwójne wejściówki na przedpremierowy pokaz, który odbędzie się 17 listopada o godzinie 18.00 w warszawskim Kinie Luna. Aby wygrać jedną z wejściówek wystarczy w podlinkowanym niżej poście na FB odpowiedzieć na pytanie: Jaki jest Wasz ulubiony film Olivera Stone'a i odpowiedź krótko uzasadnić. Najciekawsze nagrodzimy. Konkurs trwa do jutra, tj. środy 16.11 do godziny 22.00. Powodzenia!

facebook

ZapiszZapisz