Ukraina Film Festival - recenzje, zestaw II

Ukraina Film Festival - recenzje, zestaw II

Dodano: 
kadr z filmu "Donbass" (2018)
kadr z filmu "Donbass" (2018) Źródło: Against Gravity
Od czwartku 25 do niedzieli 28 października w warszawskich kinach Iluzjon i Kinoteka trwa trzecie edycja Festiwalu Filmowego Ukraina. Nasz wysłannik na imprezę, Michał Mielnik, ma dla Was drugi zestaw przemyśleń po tegorocznych seansach. Zapraszamy na nowy zestaw mini-recenzji.

„Donbas”, reż. Siergiej Łoźnica

Siergiej Łoźnica to dziś najbardziej rozpoznawalne nazwisko jeśli chodzi o ukraińskie kino. Mimo, że artysta na co dzień mieszka w Niemczech, to jednak w szczególności jego ostatnie dokonania dotykają problematyki zmian, jakie zachodzą na Ukrainie w ostatnich latach. Nie powinno zatem dziwić, że w agendzie tegorocznej edycji przeglądu filmów ukraińskich znalazły się aż dwie pozycje jego autorstwa, w tym także nagrodzony nagrodą za reżyserię sekcji Un Certain Regard festiwalu w Cannes „Donbas”. Łoźnica to twórca, który sprawnie porusza się w rejestrach dokumentalnych i fabularnych, zaś jego najnowszy obraz jest wypadkową tych dwóch konwencji. To fabuła, którą ogląda się jak dokument. Reżyser przy realizacji tego filmu przyjął szczególną metodologię polegającą na tym, że kolejne sekwencje nanizane na narracyjną strukturę są wierną rekonstrukcją amatorskich youtobowych filmików nagranych na obszarze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Jest to kino nowatorskie formalnie, które wychodzi naprzeciw współczesnemu widzowi, dostosowując przekaz do możliwości poznawczych konsumenta internetowych treści, które bezrefleksyjnie ogląda scrollując ekran swojego smartfona. Treść filmu spięta klamrą o kulisach realizacji propagandowego materiału telewizyjnego o ataku rakietowym ukraińskiej armii na cywilny autobus jest z jednej strony metanarracyjną wypowiedzią o mediach w dobie postprawdy i fakenewsów, z drugiej zaś historią konkretnego bytu parapaństwowego będącego w dużej mierze ekspozyturą układów mafijnych. Najbardziej przejmująca i przerażająca jest scena publicznego linczu na pojmanym ukraińskim jeńcu ilustrująca w jakim stopniu oficjalna sprokurowana ideologia o słuszności walki z opresyjnym „faszystowskim” reżimem z Kijowa ukształtowała mentalność kilku milionów ludzi żyjących na obszarze zajętym przez prorosyjskich separatystów.


„Mit”, reż. Łeonid Kanter, Iwan Krasnyj

Tragicznie i przedwczesnie zmarły w czerwcu tego roku współreżyser Łeonid Kanter zrealizował wcześniej pełnometrażowy dokument „Ukraińcy” poświęcony bitwie o donieckie lotnisko. W ostatnim filmie pozostaje wierny tej tematyce opowiadając mało znany indywidualny epizod tego konfliktu związany z osobą światowej sławy śpiewaka operowego Wasyla Slipaka, który zginął na froncie służąc w batalionie ochotniczym. Na szczęście ten godzinny film nie jest hagiografią zmarłego. Jego bohaterska postawa niewątpliwie zasługuje na uznanie, aczkolwiek z drugiej strony twórcy delikatnie dają nam wgląd w egoistyczną i narcystyczną osobowość Slipaka, dla którego, co stwierdza jeden z rozmówców filmie, udział w wojnie był elementem swoistej gry i kreacji wizerunku. Obraz konfrontuje dwie postawy jego bliskich i znajomych. Towarzysze broni akcentują fakt, że jego ofiara nie poszła na marne, albowiem swoim zachowaniem uratował życie kolegów. Ludzie związani natomiast ze sztuką zwracają natomiast uwagę na niepowetowaną stratę dla światowej kultury, jaką była śmierć tenora.

MIT_film dokumentalny (zwiastun)
Źródło: FILM.COM.PL