Polski himalaista dosadnie odpowiedział na pytanie dziennikarki TVP i przerwał wywiad

Polski himalaista dosadnie odpowiedział na pytanie dziennikarki TVP i przerwał wywiad

Rafał Fronia podczas wyprawy w 2017 roku
Rafał Fronia podczas wyprawy w 2017 rokuŹródło:Facebook / Rafał Fronia
Jeden z uczestników Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 ma złamane przedramię. W rozmowie z TVP Rafał Fronia opowiedział o tym, jak doszło do uszkodzenia ręki. Pytania dziennikarki nieco jednak zirytowały polskiego himalaistę.

Dziennikarka TVP Info Edyta Lewandowska pytała polskiego himalaistę w jaki sposób doszło do wypadku. – Miała Pani kiedyś złamaną rękę? – odpowiedział na jedno z pierwszych pytań Rafał Fronia. – Miałam złamaną nogę, wiem, że boli, ale miałam to złamanie na dole, na poziomie morza, a inaczej się człowiek czuje, wtedy kiedy jest natychmiast zabezpieczony i jedzie do szpitala – odpowiedziała Lewandowska. Kiedy dziennikarka TVP Info chciała się dowiedzieć, jaki jest stan zdrowia Polaka, Fronia był wyraźnie poirytowany. – Czuję się do d**y. Dajcie mi spokój. Mogę się rozłączyć? Czołem, cześć – odparł himalaista i zakończył rozmowę.

Wypadek Rafała Froni

Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 14.00 czasu lokalnego podczas podchodzenia do obozu C1 (5900m). „Samoistnie spadający kamień uderzył Rafała Fronię w przedramię powodując złamanie. Po zejściu do bazy i zaopatrzeniu medycznym oczekuje na ewakuację helikopterem do szpitala w Skardu. W najbliższych dniach powróci do kraju” – poinformował Krzysztof Wielicki, którego wpis został zamieszczony na profilu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera.

– Chłopcy zauważyli kamień spadający z góry, zdołali się schować, ale ten kamień uderzył Rafała w przedramię. Musieli zejść z powrotem do bazy. Tam chłopcy go zaopatrzyli profesjonalnie, ale to jest złamanie, które może być z przemieszczeniami. Trzeba zrobić rentgena, a to można zrobić tylko w szpitalu. W związku z tym rozpoczęliśmy procedurę ewakuacyjną. Mówi, że dobrze się czuje. Dostał tabletki przeciwbólowe i czeka, kiedy rozwiążemy problem ewakuacji – dodał Wielicki.

Źródło: Sport.pl