Gorąca atmosfera w studio Superstacji. Publicysta wyszedł ze studia

Gorąca atmosfera w studio Superstacji. Publicysta wyszedł ze studia

Łukasz Warzecha wyszedł ze studia Superstacji
Łukasz Warzecha wyszedł ze studia SuperstacjiŹródło:Facebook / Superstacja
Łukasz Warzecha opuścił studio Superstacji podczas programu Polska w kawałkach. Publicystę zdenerwowały słowa aktywisty miejskiego Jana Śpiewaka.

Czwartkowe wydanie programu Polska w kawałkach emitowanego w Superstacji było poświęcone m.in. kwestiom zmian klimatycznych. Łukasz Warzecha dyskutował z Janem Śpiewakiem wpływie gospodarki na środowisko. Podczas rozmowy prowadzonego przez Grzegorza Jankowskiego doszło do incydentu. – Widzę, że oprócz reprezentowania państw arabskich i Rosji dochodzi także niemiecki biznes motoryzacyjny – stwierdził aktywista. – A pan czyje interesy reprezentuje? Powiedział pan coś, co spowoduje, że za chwilę wyjdę ze studia – odparł publicysta. – Bardzo proszę, niech pan wyjdzie – stwierdził Śpiewak. – Stop, stop, stop – próbował uspokoić sytuację prowadzący. Mimo tego Łukasz Warzecha opuścił telewizyjne studio.

twitter

– Ja nie oskarżam. Mówię po prostu, że my nie mamy żadnego interesu w tym, żeby po miastach w Polsce jeździły starsze szroty sprowadzane z Niemiec, które powodują to, że ludzie umierają z powodu zanieczyszczenia powietrza – powiedział Jan Śpiewak na uwagę dziennikarza, że oskarżył Łukasza Warzechę bez podania dowodów. – Jan Śpiewak był uprzejmy dwukrotnie stwierdzić, że reprezentuję rosyjskie (oraz arabskie) interesy. Uznałem, że w dyskusji na tym poziomie nie będę brał udziału. Są granice. Prezes teoretycznie poważnej fundacji (na oko tak o 15 lat ode mnie młodszy) używa języka chamusia spod budki z piwem. Przyznam, że jednak jestem w lekkim szoku – komentował po programie publicysta „Do Rzeczy”.

Czytaj też:
Wpadka „Wiadomości” TVP. Zaatakowały Biedronia słowami, których nigdy nie powiedział

Źródło: Wirtualne Media