Prowadząca „Pytanie na śniadanie” oskarżana o oszustwa skarbowe. Zawadzka wydała oświadczenie

Prowadząca „Pytanie na śniadanie” oskarżana o oszustwa skarbowe. Zawadzka wydała oświadczenie

Marcelina Zawadzka
Marcelina Zawadzka Źródło: Instagram / marcelina_zawadzka
Na początku lipca pojawiły się informacje o zarzutach stawianych Marcelinie Zawadzkiej. Prowadząca „Pytanie na śniadanie” była oskarżana m.in. o oszustwa skarbowe, pranie brudnych pieniędzy i fałszerstwo faktur. Oświadczenie w sprawie wydała w końcu sama zainteresowana podkreślając pojawienie się „nieprawdziwych informacji”.

Przypomnijmy, od marca trwa proces w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która miała wyłudzić 58 mln zł. Uczestników procederu oskarżono o oszustwa podatkowe, a wśród nich znalazła się Marcelina Zawadzka. Jak wyjaśniał natemat.pl, wspomniana grupa przestępcza znajdowała się pod lupą prokuratury od marca 2016 roku. Korzystając z mechanizmów tzw. karuzeli vatowskiej grupa składająca się z obywateli Polski, Ukrainy, Litwy i Białorusi wykorzystała 58 mln zł. Niemal wszystkim osobom przedstawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupy przestępczej. Wśród 18 osób zamieszanych w proceder o udział w grupie przestępczej nie oskarżono jedynie Marceliny Zawadzkiej. Miss Polonia z 2011 roku i prowadząca „Pytanie na śniadanie” jest za to oskarżona o oszustwa skarbowe, pranie brudnych pieniędzy oraz fałszerstwo faktur.

Oświadczenie Marceliny Zawadzkiej

Marcelina Zawadzka wydała obszerne oświadczenie w sprawie, które pojawiło się na jej instagramowym profilu w piątek 24 lipca. Miss Polonia z 2011 roku zaznaczyła w nim, że w ostatnim czasie w mediach pojawiły się doniesienia na temat oskarżeń kierowanych pod jej adresem. Podkreśliła, że początkowo nie chciała komentować całej sprawy, ale z powodu „licznych insynuacji oraz nieprawdziwych informacji, które coraz szerzej są przytaczane i powielane, jest zmuszona wyjaśnić całą sytuację, co, ma nadzieję, spowoduje ucięcie wszelkich niedomówień i kłamstw”.

Celebrytka podkreśliła, że „ta sprawa miała miejsce w 2017 roku”. „Chcę Was zapewnić, że nie dokonałam świadomie jakiejkolwiek czynności, która byłaby sprzeczna z prawem. Od wielu lat funkcjonuję w podobny sposób i zawsze robię to uczciwie, co jest bardzo ważne dla mnie, dla Was i osób, z którymi współpracuję” – dodała. Prowadząca „Pnś” zaznaczyła, że obecnie sąd sprawdza, czy działania podejmowane przez księgowych były naruszeniem przepisów podatkowych i czy dotyczyły potencjalnych nieprawidłowości.

Zawadzka nawiązała także do pojawiających się w mediach doniesień łączących ją z poważnymi zarzutami. „Nie uczestniczyłam w tzw. praniu pieniędzy, »tworzeniu karuzeli VAT«, nie ukradłam ani złotówki, a tym bardziej »58 mln złotych«. Takie zarzuty są absurdalne i wiązanie mnie z nimi godzi najgłębiej w moje dobre imię i wszystko, co reprezentuję” – podkreśliła. Celebrytka podkreśliła, że bardzo przeżywa wszystkie publikacje medialne na jej temat. „Zaskakujące jest to, ilu osobom dało to pożywkę i uśmiech na twarzy, widząc taki lincz medialny, ale liczę na Wasze wsparcie w tym trudnym dla mnie czasie. I dziękuję za dotychczasowe słowa wsparcia” – podsumowała.

instagram

Czym zajmowała się grupa przestępcza?

– Jej członkowie wytwarzali i przesyłali droga elektroniczną fikcyjne faktury VAT oraz tworzyli historię komunikacji elektronicznej pomiędzy podmiotami gospodarczymi zaangażowanymi w nielegalny proceder – wyjaśnił w rozmowie z natemat.pl Krzysztof Bukowiecki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi. Z jego relacji wynika, że przestępcy stwarzali „pozory autentycznej współpracy handlowej”. – Dokonanie przelewu płatności za towar lub usługę miało uwiarygodnić zdarzenia gospodarcze, które nie miały miejsca w rzeczywistości i dać pozory legalności w przypadku kontroli uprawnionych organów – dodał.

Jak doniesienia mediów komentowała sama zainteresowana? – Ciężko mi komentować tą sprawę, bo czuję się w niej podwójnie oszukana – powiedziała Zawadzka w rozmowie z natemat.pl. Celebrytka wyjaśniła, ze straciła pieniądze przez nieuczciwego kontrahenta, który chociaż otrzymał pieniądze, nie dostarczył jej zakupionych produktów modowych. – Potem dowiedziałam się, że obsługujące mnie biurko księgowe, dokumenty tejże feralnej transakcji, w sposób jak się okazało nieuprawniony, uwzględniło w księgach rachunkowych i deklaracjach podatkowych, czego ponoć robić nie wolno – dodała.

Czytaj też:
Pranie brudów w Hollywood. Johnny Depp, Amber Heard, Harvey Weinstein, czyli „Dynastia” na miarę XXI wieku

Galeria:
Prezenterka Marcelina Zawadzka
Źródło: WPROST.pl / Instagram