„Pieces of Woman” pojawi się na Netfliksie. W rolach głównych Shia LaBeouf i Vanessa Kirby

„Pieces of Woman” pojawi się na Netfliksie. W rolach głównych Shia LaBeouf i Vanessa Kirby

Kadr z filmu „Pieces of a Woman” (2020)
Kadr z filmu „Pieces of a Woman” (2020) Źródło: BRON Studios
Dramat „Pieces Of A Woman” w reżyserii Kornéla Mundruczó, w którym główne role grają Shia LaBeouf („Słodziak”, „Sokół z masłem orzechowym”, „Furia”) oraz Vanessa Kirby („The Crown”, „Zanim się pojawiłeś”, „Obywatel Jones”), pojawi się na Netfliksie. Platforma streamingowa nabyła do niego prawa. O czym jest obraz?

„Pieces Of A Woman”

Anglojęzyczny debiut węgierskiego reżysera Kornéla Mundruczó został stworzony na podstawie scenariusza jego żony Katy Wéber („Biały Bóg”, „Księżyc Jowisza”, „Afta”). Producentem wykonawczym jest Martin Scorsese, a muzykę stworzył Howard Shore. Vanessa Kirby oraz Shia LaBeouf wcielają się w filmie w bostońską parę, która przeżywa kryzys po śmierci swojego dziecka podczas nieudanego porodu. Możemy oglądać już pierwszy fragment filmu, który został zaprezentowany jako promocja obrazu na festiwalu w Wenecji.

– Czy można żyć, jeśli straciłeś kogoś, kogo kochałeś najbardziej? Do kogo się zwracasz, jeżeli pozornie nie masz gdzie? Moja żona i ja chcieliśmy podzielić się jednym z naszych najbardziej osobistych doświadczeń z wiarą, że sztuka może być najlepszym lekarstwem na ból. Czy po tragedii będziemy tacy sami, jak byliśmy? Tworząc „Pieces of a Woman” chcieliśmy stworzyć autentyczną opowieść o tragedii i nauczyć się żyć w zgodzie z tym smutkiem. Poczucie straty wykracza poza granice zrozumienia i kontroli, ale wiążę się z możliwością odrodzenia – powiedział Kornél Mundruczó opisując swój nowy film.

Film oczami krytyków

W swojej recenzji dla portalu Indie Wire David Ehrlich napisał: „To rodzaj filmu, którego nie tworzysz, jeżeli nie musisz”. Xan Brooks z „The Guardian” pisze z kolei: „Film, w którym mamy do czynienia z mistrzowskim aktorstwem, robi ogromne wrażenie. Głównie aktorzy podnoszą poprzeczkę: każdy z nich ma swoje własne miejsce na ekranie”. Steve Pond z The Wrap określa film „wyczerpującym, niepokojącym dramatem”. Pisze o pierwszej scenie, która trwa 20 minut i jest kręcona na jednym, nieprzerywanym ujęciu, prawie bez muzyki. Jak zaznacza autor, sekwencja jest porywająca nawet w najbardziej bolesnych, pełnych udręki momentach.

Czytaj też:
Piękna Kasia Smutniak zachwyciła w Wenecji. „Styl przez duże S”

Źródło: WPROST.pl / Deadline, Indy Wire