Uczestnik tanecznego show oskarżony. Piotr G. miał wyłudzić ponad 700 tys. zł

Uczestnik tanecznego show oskarżony. Piotr G. miał wyłudzić ponad 700 tys. zł

Więzienie, zdjęcie ilustracyjne
Więzienie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / txking
Jeszcze kilkanaście lat temu brał udział w jednym z tanecznych programów emitowanych w polskiej telewizji. Teraz znowu stało się o nim głośno za sprawą oskarżeń o przestępstwa i wyłudzenia. Mowa o Piotrze G., który miał przywłaszczać cudzą własność, podrabiać potwierdzenia przelewów i okradać swoje ofiary.

Piotr G. w 2007 roku brał udział w jednym z tanecznych show i to właśnie rozpoznawalność wypracowaną w programie próbował wykorzystać upatrując sobie różne ofiary. Z poszkodowanymi rozmawiali dziennikarze „Interwencji” Polsat News, którzy dotarli m.in. do pana Krzysztofa z Zielonej Góry. Mężczyzna założył wypożyczalnię ze specjalistycznym sprzętem. 32-letni dzisiaj Piotr G. wypożyczył od niego rower wart 15 tys., którego następnie nie zwrócił, wcześniej posługując się podrobionym potwierdzeniem przelewu.

– Zapewniał mnie, że jest osobą publiczną, prosił wręcz o zweryfikowanie swojej osoby w internecie. Zapewniał mnie wielokrotnie, że warto mu zaufać, bo jest osobą publiczną i ma za dużo do stracenia – opowiadał pan Krzysztof.

Piotr G. oszukał właścicielkę mieszkania

Na tym nie koniec. 32-latek oszukał również panią Dorotę, która wynajęła mu mieszkanie we Wrocławiu. Negocjacje w imieniu tancerza prowadził mężczyzna, który podawał się za managera Piotra G. – Zareklamował, że pan Piotr jest postacią medialną. Potrzebuje mieszkania o wysokim standardzie, ładnego, eleganckiego, gdzie będzie się dobrze czuł. Uśpił moją czujność, wzbudził moje zaufanie i tego się trzymałam – opowiedziała pani Dorota. Najemca nie dość, że nie zapłacił za wynajem, to jeszcze okradł lokum.

Podobnych historii jest więcej, a śledztwo w sprawie ruszyło w październiku 2020 roku. – W toku śledztwa ustaliliśmy, że Piotr G. popełnił łącznie 24 przestępstwa przeciwko mieniu na łączną kwotę ponad 700 tys. zł – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami „Interwencji” Beata Zielińska-Janaszek, szefowa Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. Mężczyzna trafił już do aresztu, gdzie będzie oczekiwał na proces. Nie przyznaje się do winy, a za zarzucane przestępstwa grozi mu nawet 15 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Kolejne zarzuty dla Sławomira Nowaka. Jest wniosek o przedłużenie aresztu

Źródło: Polsat News