Film opowiada o jednostce policji SWAT z Mosulu, która walczy z oblegającymi miasto dżihadystami z ISIS. Tuż po premierze stał się jednym z najchętniej oglądanych zarówno w Europie jak i na Bliskim Wschodzie. Niestety w związku z popularnością obrazu, kilku aktorów, którzy w nim zagrali, otrzymało pogróżki ze strony terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego.
„Każdego dnia dotykaj swojej głowy, aby sprawdzić, czy ona nadal tam jest”
– Kiedy opublikowałem w mediach społecznościowych informacje, że film się ukaże, pierwszego dnia już miałem mnóstwo wiadomości od ISIS – przyznał Suhail Dabbach, który gra w obrazie w reżyserii Matthew Michaela Carnahana pułkownika Jasema, lidera grupy SWAT. – Nakręcili (ISIS – red.) wiele nagrań wideo i przesłali dużo brzydkich słów. Przykładowo stwierdzili, że teraz mnie znają i muszę na siebie uważać. „Każdego dnia dotykaj swojej głowy, aby sprawdzić, czy ona nadal tam jest”. Pisali: „Wiemy, gdzie mieszkasz, i do ciebie dotrzemy” – opowiadał.
Podobne pogróżki otrzymywał Adam Besa, który gra policjanta, wcielonego do zespołu SWAT. Jego instagramowe konto zostało wyczyszczone. Grożono mu także za pośrednictwem aplikacji WhatsApp.
Odpowiedź Netfliksa i AGBO
W odpowiedzi na groźby, zarówno AGBO, które sfinansowało film, jak i sam Netflix, podjęły kroki, aby upewnić się, że wszyscy są bezpieczni. Zawiadomione zostały o tym odpowiednie służby.
Joe Russo, producent filmu, w rozmowie z Deadline przyznał, że „była to bardzo niepokojąca sytuacja”. – Naruszenie prywatności nigdy nie jest przyjemne, a jeśli chodzi o otrzymywanie gróźb śmierci od anonimowych źródeł, to jest to całkowicie przerażające. Uważamy jednak, że sprawa została fachowo potraktowana przez Netflix i nasz własny zespół ds. bezpieczeństwa – przyznał.