Gwiazda ostatniej edycji „Masterchefa” poinformowała w sieci, że jej życie się ostatnio skomplikowało i do końca wakacji nie może podjąć się pracy zarobkowej. Anna Gawłowska i jej czteroletni syn Oskar byli zdani na innych.
Uczestniczka „Masterchefa” nie miała gdzie mieszkać
„Aktualnie bez środków do życia egzystujemy w mieszkaniu, w którym nie mamy prądu ani dostępu do ciepłej wody. W związku z tym szukamy miejsca, gdzie w zamian za opiekę nad domem, zwierzakami lub dziećmi, będziemy mogli przetrwać ten bardzo trudny czas. Wygranym na loterii byłaby możliwość wykonywania dodatkowych zajęć za opłatą, abyśmy mieli środki na jedzenie” – napisała na Instagramie Gawłowska.
W rozmowie z „Dzień dobry TVN” uczestniczka „Masterchefa” wyjaśniła, że mieszka w mieszkaniu komunalnym, z którego niedługo ma być eksmitowana, mimo braku wyroku w tej sprawie. Ponoć znajdująca się w mieszkaniu instalacja elektryczna zagraża życiu, a nie mając tytułu prawnego, spółdzielnia nie wykona remontu. Z kolei Gawłowskiej zwyczajnie na to nie stać. Niestety chwilowo nie może podjąć się żadnej pracy, bo nie ma opieki dla synka.
Internauci dali dom uczestniczce „Masterchefa”
Anna Gawłowska może chwilowo odetchnąć z ulgą. Dobrzy ludzie dali jej dach nad głową i pracę, dzięki której zarobi na podstawowe potrzeby swoje i syna. – Znalazłam ludzi, u których będziemy mieli wakacje połączone z pracą. W zamian za opiekę nad ich zwierzątkami zarobimy na życie i udostępnią nam dom na czas ich urlopu – cieszyła się kobieta w rozmowie z „Dzień dobry TVN”.
Czytaj też:
„Kuchenne rewolucje”. Transmitował na żywo awanturę z Magdą Gessler. Co się stało?