Ogórek nie może pogodzić się z wyrokiem sądu. Nawołuje do buntu na antenie TVP

Ogórek nie może pogodzić się z wyrokiem sądu. Nawołuje do buntu na antenie TVP

Magdalena Ogórek
Magdalena Ogórek Źródło:Instagram / Magdalena Ogórek
Jak informował portal press.pl, Ziemkiewicz i Ogórek planują odwoływać się od wyroku. Ogórek tłumaczyła branżowemu portalowi, że jej zdaniem "sędzia dokonała oceny, a nie interpretacji prawa", a "swoim wyrokiem wyznaczyła subiektywnie pojmowane granice satyry".

We wtorek 6 grudnia w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia zapadł wyrok w procesie, który psychoterapeutka i aktywistka Elżbieta Podleśna, autorka m.in. wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej koronie, wytoczyła Magdalenie Ogórek i Rafałowi Ziemkiewiczowi. Chodziło o wypowiedzi Ziemkiewicza i Ogórek w programie „W Tyle Wizji”, który emitowano w lutym 2019 roku. Ostatecznie sąd wymierzył pracownikom TVP karę grzywny w wysokości 10 tys. zł za zniesławienie. Wyrok jest nieprawomocny.

Sprawę Ogórek skomentowała podczas programu „Plan dnia” na antenie TVP. Najpierw mówiła o umorzeniu postępowania w sprawie Barbary Kurdej-Szatan, po czym stwierdziła, że „część nadzwyczajnej kasty świetnie bawi się na spotkaniu z Adamem Michnikiem”. Wtórował jej przy tym obecny w studiu rzecznik PiS Rafał Bochenek, który uznał, że sprawa Ogórek jest „doskonałym przykładem na polityczne wyroki”. – Dostała pani karę za stwierdzenie faktów, za opisanie rzeczywistości w grzeczny sposób. Sąd uznał, że nie może pani tego robić – stwierdził.

Ogórek nawołuje do buntu na antenie TVP

– Sędziowie będą na nas nakładać cenzurę. Takie wyroki są kneblujące, zastraszające. To sygnał: uważajcie na to, co mówicie – oburzała się Ogórek, mówiąc o stronniczości sędziów, którzy w jej mniemaniu sprzyjają opozycji. – Środowisko sędziowskie powinno reagować, powinien się pojawić bunt – stwierdziła.

Jak informował portal press.pl, Ziemkiewicz i Ogórek planują odwoływać się od wyroku. Ogórek tłumaczyła branżowemu portalowi, że jej zdaniem „sędzia dokonała oceny, a nie interpretacji prawa”, a „swoim wyrokiem wyznaczyła subiektywnie pojmowane granice satyry”.

Czytaj też:
Cimoszewicz wygrał w I instancji z TVP. „Trwało to 3,5 roku ale było warto”
Czytaj też:
TVP obowiązkowo na jedynce. PiS szykuje zmiany w telewizorach