"Twoja twarz brzmi znajomo". Krzysztof Ibisz po raz pierwszy jako uczestnik. „Czuję się dziwnie"

"Twoja twarz brzmi znajomo". Krzysztof Ibisz po raz pierwszy jako uczestnik. „Czuję się dziwnie"

Krzysztof Ibisz
Krzysztof Ibisz Źródło:Newspix.pl
Krzysztof Ibisz po raz pierwszy wystąpi w programie rozrywkowym jako uczestnik, a nie prowadzący. W nowym wywiadzie ujawnił, jak się z tym czuje i jak wyglądają przygotowania do show „Twoja twarz brzmi znajomo”.

Już wiosną tego roku na ekranie Polsatu będzie można oglądać 18. edycję „Twoja twarz brzmi znajomo”. Widzów czeka dużo zmian – zmniejszony skład jury i nowy prowadzący. Paweł Domagała zastąpi Katarzynę Skrzynecką, a Maciej Rock Piotra Gąsowskiego. Wśród uczestników będzie można natomiast podziwiać m.in. Krzysztofa Ibisza.

Krzysztof Ibisz po raz pierwszy jako uczestnik

Krzysztof Ibisz zadebiutuje jako uczestnik programu rozrywkowego, bo do tej pory tylko je prowadził. Ostatnie lata występował jako współprowadzący „Tańca z Gwiazdami”. Prezenter nie ukrywa, że cieszy go nowa rola, ale jednocześnie stresuje. Zdradził też, czego obawia się najbardziej.

„Czuję się dziwnie, bo to nie moje buty. Fajnie, że będę mógł przeżyć takie emocje, które przezywają moi uczestnicy „Dancing with the Stars. Tańca z gwiazdami”. Fajnie jest poczuć ten stres i takie emocje przygotowania. Po za tym jestem człowiekiem, który bardzo lubi ciężką pracę, praca jest dla mnie wartością, a tutaj nie da się zrobić tych postaci bez naprawdę bardzo ciężkiej pracy. Są próby wokalne, są próby choreograficzne. Zobaczymy, jakie postaci wylosuję. Najtrudniej będzie pewnie z postaciami kobiecymi, zwłaszcza ze śpiewaniem falsetem, a jest duża szansa, że taką postać będę miał” – powiedział Krzysztof Ibisz w rozmowie z Interią.

Krzysztof Ibisz nie ukrywa, że program jest stworzony dla zawodowych wokalistów lub śpiewających aktorów, a on nie jest ani tym, ani tym. Ciężko jednak pracuje, by osiągnąć zadawalający efekt.

„To, że kiedy zaczynam śpiewać i nagle czuję, że znam tę osobę i wyglądam jak ona, w sumie chodzę jak ona, mówię jak ona, zaczynam śpiewać jak ona. Nagle to słyszę i mówię: „No kurczę, napracowałem się, ale jest jakiś efekt”. I teraz mam nadzieję, że jeśli to wszystko połączę, to będzie fajna postać. Czy będzie? Nie wiem, bo to też jest stres, wyjście przed ludzi, ja nie śpiewam zawodowo. Pamiętam, że kiedyś w „Tańcu z Gwiazdami” miałem zatańczyć na początek programu 15 sekund i to mnie stresowało bardziej, niż poprowadzenie 2,5-godzinnego programu na żywo. Na pewno będzie stres, ale cieszę się, bo to są mega pozytywne emocje” – powiedział w rozmowie z Interią.

Krzysztof Ibisz ujawnił też, w kogo nie chciałby się wcielić na scenie i jest to Grzegorz Markowski, który zawsze był jego idolem. Przyznał jednak, że jest bardzo trudny wokalnie, dlatego nie chciałby go wylosować.

Czytaj też:
Wiemy, kiedy ruszy 14. edycja „Tańca z Gwiazdami”
Czytaj też:
Wiśniewski zabrał głos po zwolnieniu z Polsatu. Wspomniał o Miszczaku

Źródło: WPROST.pl / interia.pl