Hubert Urbański zdradził sekret „Milionerów”. Tak wygląda „telefon do przyjaciela”

Hubert Urbański zdradził sekret „Milionerów”. Tak wygląda „telefon do przyjaciela”

Hubert Urbański w teleturnieju „Milionerzy”
Hubert Urbański w teleturnieju „Milionerzy” Źródło:Facebook / Milionerzy
Hubert Urbański ujawnił, jak wygląda „telefon do przyjaciela” w „Milionerach”. Jego wyznanie może zaskoczyć widzów, którzy mieli na ten temat zupełnie inne wyobrażenia.

„Milionerzy” to hit stacji TVN już od ponad 20 lat. Przez cały ten czas program prowadzi Hubert Urbański. „Milionerzy” przyciągają tłumy widzów przed telewizory i cieszą się popularnością, która nie słabnie. Pytania wciąż za to potrafią zaskakiwać zarówno widzów, jak i uczestników. Ci drudzy mogą jednak zawsze liczyć na trzy koła ratunkowe – pół na pół, pytanie do publiczności i telefon do przyjaciela. O ile dwa pierwsza są jasne i oczywiste, o tyle ostatnie koło ratunkowe zaskakuje. Hubert Urbański ujawnił, jak wygląda w rzeczywistości.

Hubert Urbański zdradził sekret „Milionerów”

Każdy, kto ogląda „Milionerów”, prawdopodobnie wyobraża sobie, że „telefon do przyjaciela” polega na wykonaniu telefonu do osoby, która przebywa w domu. Okazuje się, że nic bardziej mylnego! Hubert Urbański ujawnił w programie „To się kręci!”, jak w rzeczywistości wygląda to koło ratunkowe.

– Razem z zawodnikiem do studia przyjeżdża również osoba towarzysząca, która ma być pod telefonem, czyli przyjaciel. Robimy zdjęcie tej osoby i ta pani lub ten pan jest na terenie studia w osobnym pomieszczeniu razem z jednym z naszych pracowników, czeka przy biurku pod telefonem na taką ewentualność, by pomóc – powiedział.

Co ciekawe, mimo że program od niemal 20 lat jest emitowany na ekranach telewizorów, a uczestnicy mają wsparcie w postaci kół ratunkowych, to jednak tylko pięciu osobom udało się wygrać okrągły milion złotych. Ostatnim zwycięzcą był Tomasz Orzechowski. Uczestnik wystąpił nawet w „Dzień dobry TVN”, gdzie przyznał, że... wydał już całą wygraną kwotę. Z kolei ostatnio jedna uczestniczka przekonała się, że nie warto ufać kołom ratunkowym w 100 procentach. Postawiła na odpowiedź, którą wytypowała publiczność i przegrała dużą kwotę pieniędzy.

Czytaj też:
„Milionerzy”. Uczestniczka walczyła o pół miliona. Publiczność nie pomogła
Czytaj też:
Znikający chińscy miliarderzy. Prezes banku „odnalazł się” i bez słowa wrócił do pracy, ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia

Źródło: WPROST.pl