Martyna Wojciechowska wspomina swoje małżeństwo. „Byłam żoną trzy miesiące. Prawie się nie liczy”

Martyna Wojciechowska wspomina swoje małżeństwo. „Byłam żoną trzy miesiące. Prawie się nie liczy”

Martyna Wojciechowska
Martyna Wojciechowska Źródło:Instagram / martyna.world
Sprawą rozwodu Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego żyła cała Polska. W najnowszym wywiadzie podróżniczka wróciła do tego czasu.

Martyna Wojciechowska, podróżniczka znana z programu „Kobieta na krańcu świata” i Przemysław Kossakowski, prowadzący show „Down the road. Zespół w trasie”, w sierpniu 2020 roku poinformowali, że się zaręczyli. W październiku 2020 roku para wzięła ślub, dzieląc się z fanami w mediach społecznościowych zdjęciami z tego wydarzenia.

W lipcu 2022 roku Wojciechowska potwierdziła, że po „3 latach i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec jej małżeństwa”. Dodała, że było to dla niej „wielkim zaskoczeniem”. Później w wywiadzie dla magazynu „Pani” podróżniczka stwierdziła, że to nie ona „zmieniła zdanie”.

– Podjęłam, jak sądziłam, najlepszą z możliwych i zamierzałam w niej wytrwać. Bo chodziło także o stabilizację dla mojej córki, którą wychowuję sama po śmierci jej taty, a odpowiedzialność i dane słowo są i zawsze pozostaną dla mnie wartościami nadrzędnymi – przekazała.

Wojciechowska mówi o małżeństwie z Kossakowskim

Rozprawa rozwodowa pary odbyła się 26 lipca 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Wedle podanych wtedy przez „Fakt” informacji, z wokandy, która zawieszona była na drzwiach sali rozpraw wynikało, że powodem w sprawie o rozwód nie była Wojciechowska, a Kossakowski. Podróżniczce miało udać się udowodnić w sądzie, że całkowitą winę za rozpad małżeństwa ponosi jej były mąż.

Teraz 48-latka wróciła do sprawy swojego byłego małżeństwa podczas panelu, zorganizowanego w trakcie Pol'and'Rock Festival.

– Dostałam swoją lalkę Barbie i pamiętam, że mówiłam, że Barbie może żyć niezależnie, może mieć tatuaże i może nie mieć Kena – mówiła. – Byłam żoną przez trzy miesiące, więc mogę powiedzieć, że prawie się to nie liczy. Nawet małżeństwo mi nie wyszło. Jestem w dobrym miejscu i nie tracę wiary w miłość. Między kobietą a mężczyzną, między mężczyzną a mężczyzną. Między osobami, które określają się jako interpłciowe. Wierzę po prostu w miłość i nigdy w to nie zwątpię – podkreśliła podróżniczka.

Czytaj też:
„Belfer: Ostatnia lekcja” ze zwiastunem. Co nas czeka w 3. sezonie serialu?
Czytaj też:
Katarzyna Skrzynecka pokazała zdjęcia w stroju kąpielowym. „Grubsza nie musi oznaczać nieapetyczna”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl