Uczestniczka „Kuchennych rewolucji” zaatakowała partnera nożem. Potem było jeszcze gorzej

Uczestniczka „Kuchennych rewolucji” zaatakowała partnera nożem. Potem było jeszcze gorzej

Justyna W. w „Kuchennych rewolucjach”
Justyna W. w „Kuchennych rewolucjach” Źródło:Facebook / TVN
Znów głośno jest o Justynie W., znanej z jednego z odcinków „Kuchennych rewolucji”. W 2017 roku rzucała wulgaryzmami w kierunku Gessler, teraz zaatakowała swojego partnera nożem. A na tym nie koniec.

Odcinek "Kuchennych rewolucji" z Katowic z 2017 roku przeszedł do historii jako jeden z najbardziej kontrowersyjnych. Magda Gessler pomagała tam bistro "Le Papillon Noir", prowadzonemu przez Justynę W. Chociaż sam lokal znajdował się w centrum miasta, klienci omijali go szerokim łukiem. Menu powstało na bazie kuchni francuskiej, więc były w nim m.in. żabie udka czy duszone ślimaki, które okazały się zbyt odważnymi daniami dla wielu ludzi.

Od początku jednak Justyna W. nie była dobrze nastawiona do zmian, jakie proponowała jej Magda Gessler. Skończyło się na tym, że właścicielka wyprosiła restauratorkę, a do ekipy filmowej na miejscu mówiła m.in. „Ja to zrobiłam tylko po to, żeby mieć reklamę. To jest mega promocja za darmo praktycznie. Zaraz nie wytrzymam i jej przypie****, przysięgam! Ona sobie zrobiła moim kosztem takie show, że ja nie wytrzymam”.

Justyna W. z „Kuchennych rewolucji” zaatakowała partnera nożem

Teraz o kobiecie znów zrobiło się głośno. W piątek 25 sierpnia została zatrzymana przez policję po tym, jak jej 44-letni partner wezwał pomoc. Justyna W. miała być wobec niego agresywna i zaatakować go nożem. Na miejscu okazało się, że 42-letnia kobieta jest pod wpływem alkoholu i bardzo się awanturowała. Znieważyła policjantów, a jednego z nich uderzyła w twarz — przekazała w rozmowie z „Faktem” sierż. sztab. Justyna Wiszowaty, rzeczniczka policji w Jaworznie. Na szczęście skończyło się na draśnięciu nożem na ręce.

Justyna W. miała mieć 2 promile alkoholu i została zatrzymana. Funkcjonariusze przekazali też, że w trakcie jazdy na policyjny „dołek”, kobieta miała w radiowozie dokonać „nieobyczajnego wybryku”.

Ostatecznie partner kobiety nie zdecydował się złożyć zawiadomienia o ugodzeniu nożem. – Mężczyzna nie był zainteresowany, byśmy prowadzili takie postępowanie — podała Justyna Wiszowaty.

Czytaj też:
Nowe zdjęcia Maryli Rodowicz zaskoczyły fanów. „Jaka piękna chudzinka”
Czytaj też:
Nowości tygodnia na Netflix. 10+ dobrych premier na najbliższe dni

Źródło: Fakt / Wprost.pl