Najpierw Sylwia Peretti, teraz jej mąż. Łukasz Porzuczek sprzedaje swój samochód

Najpierw Sylwia Peretti, teraz jej mąż. Łukasz Porzuczek sprzedaje swój samochód

Kilka tygodni temu Sylwia Peretti wystawiła na sprzedaż swojego kultowego „Lucyfera”, teraz podobne kroki podjął jej mąż Łukasz Porzuczek. Ile chce za swoje BMW?

Znana z „Królowych życia” Sylwia Peretti nigdy nie ukrywała swojej miłości do samochodów. BMW M8 Competition, które nazywała „Lucyfer”, niedługo doczeka się jednak nowego właściciela – celebrytka wystawiła auto na sprzedaż w czerwcu, po tragicznym wypadku, w którym zginął jej syn i jego znajomi.

Najpierw ogłoszenie o samochodzie Peretti pojawiło się w kontekście jego wynajmu długoterminowego z możliwością zakupu, potem zdecydowała się na zmianę oferty i poznaliśmy konkretną cenę samochodu. Za „Lucyfera” zapłacić trzeba 616 tys. złotych.

Mąż Sylwii Peretti sprzedaje swój samochód

To jednak nie koniec zmian jeżeli chodzi o rodzinne samochody. Teraz w sieci znalazło się ogłoszenie dotyczące BMW, należącego do męża celebrytki.

„BMW X7 M50d 400KM M PAKIET FULL OPCJA WYPOSAŻENIA. Stan idealny, jak na zdjęciach, właściciel niepalący. Samochód wyposażony we wszystko, co tylko możliwe było przy zamówieniu” – czytamy w ogłoszeniu.

instagram

Auto wystawione zostało na sprzedaż za 440 tysięcy złotych. Łukasz Porzuczek podał jednak, że jest możliwość negocjacji ceny.

Śmierć syna Sylwii Peretti

Przypomnijmy, Patryk, jedyny syn Sylwii Peretti, którego urodziła, gdy miała 18 lat, zginął w połowie lipca tego roku, w wyniku tragicznego wypadku samochodowego. W wyniku zdarzenia śmierć poniosły też trzy inne, podróżujące z 24-latkiem osoby. To właśnie syn Peretti prowadził auto i – jak ustalili śledczy – był wówczas pod wpływem alkoholu.

W sierpniu w rozmowie z Pudelkiem menadżer Peretti Adam Zajkowski przyznał, że jest ona „w bardzo ciężkim stanie emocjonalnym” i wciąż trudno jej wrócić do podstawowych codziennych czynności. – Jej stan nie uległ zmianie, jest w bardzo ciężkiej kondycji zarówno psychicznej, jak i fizycznej, to zbyt krótki czas od tej tragedii, by móc normalnie funkcjonować. Sylwii jest ciężko wrócić do podstawowych czynności dnia powszedniego, a co dopiero do życia zawodowego. Nie ma dnia, aby Sylwia nie odwiedzała grobu syna – przekazał.

– Tragedia, jaka ją spotkała, strata ukochanego dziecka, które było dla niej wszystkim, to tylko część tego, z czym Sylwia musi się zmierzyć, biorąc pod uwagę ogromną falę hejtu i słów nienawiści i fakt, jak ludzie karmią się tą ogromną tragedią, jest przerażające. Dziękuję też za miłe, otulające słowa wspierające Sylwię, bo jest ich też naprawdę dużo – podał.

Czytaj też:
Menadżer Sylwii Peretti: Jest w ciężkiej kondycji psychicznej i fizycznej
Czytaj też:
Kraków chce zwrotu kosztów naprawy muru po wypadku Patryka P. Wiadomo, o jaką kwotę chodzi