Mateusz Damięcki został okradziony. „Zniknęły nasze paszporty z wizami”

Mateusz Damięcki został okradziony. „Zniknęły nasze paszporty z wizami”

Mateusz Damięcki
Mateusz Damięcki Źródło:Instagram / Mateusz Damięcki
Mateusz Damięcki opublikował zaskakujące nagranie. Aktor wyznał, że został okradziony i nawiązał do zbliżających się wyborów.

Wybory zbliżają się wielkimi krokami, a popularne osoby chętnie zabierają głos. Niektórzy tylko zachęcają do udziału, inni wprost mówią o swoich sympatiach politycznych.

Gwiazdy pojawiły się na Marszu Miliona Serc

1 października 2023 roku w Warszawie odbył się Marsz Miliona Serc, na którym pojawiło się wiele gwiazd organizowany przez opozycję. Dla przykładu Majka Jeżowska nie tylko zaprosiła internautów do udziału w manifestacji, ale także sama się na niej pojawiła. W spocie mówiła, że marsz „może przegonić zło, które się dzieje w Polsce”. Po przemówieniach polityków wokalistka razem z innym artystami (m.in. Mateusz Damięcki, Piotr Gąsowski, Małgorzata Ostrowska, Katarzyna Grochola czy Andrzej Seweryn) wykonała piosenkę zespołu Chłopcy z Placu Broni „Kocham wolność”.

Sporo znanych osób pochwaliło się udziałem w manifestacji. Wiele popularnych osobistości musi się też borykać z nieprzyjemnościami po tym, jak zaczęły zabierać głos ws. polityki. Jedną z nich była Aleksandra Popławska, która opublikowała na swoim Instagramie nagranie, w którym pozowała w opasce na oczy z napisem „Nie śpij, bo cię przegłosują”. To nie spodobało się jednemu z internautów, który nie przebierał w słowach. „Ty ku*** właśnie idź spać” – napisał pod postem. Aktorka postanowiła zareagować i podkreśliła, że oczekuje publicznych przeprosin.

Mateusz Damięcki mówił o kradzieży

Teraz Mateusz Damięcki, który wcześniej wystąpił na scenie podczas Marszu Miliona Serc, opublikował nagranie, w którym mówił o kradzieży. – W biały dzień akurat nie było nas z Paulinką w domu, bo oboje pracowaliśmy, dzieci na szczęście w przedszkolu. Wracamy, a tu drzwi otwarte, poprzewracane rzeczy, błota nanieśli. Na szczęście mamy na osiedlu i ogólnie osoby z nagrań są do rozpoznania. Zginęło nam sporo rzeczy – zaczął w mediach społecznościowych.

W dalszej części zaczął wymieniać, co dokładnie zaginęło. – 1 Konstytucja i 1 Trybunał Konstytucyjny, 1 "Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci, 1 orzełek w koronie, 1 Teatr Polski we Wrocławiu, 1 biało-czerwona flaga, 37 000 warszawskich drzew, Kościół, TVP, Szkoła, Armia, Program 3 Polskiego Radia, 1 Lotos, 1 Orlen, 1041 respiratorów i 1 elektrownia w Ostrołęce – wyliczał aktor.

Przyznał, że zginęło też „sporo pieniędzy”. – Między innymi 68 milionów na wybory wicepremiera Polski, Jacka Sasina, ponad 6 miliardów złotych na Media Narodowe, ponad 20 miliardów z funduszy KPO. I kilkaset kilogramów walut wszelkich, które ostatecznie przytulił, z tego, co mi wiadomo znany w polskim światku kato-show-biznesowym redemptorysta z Torunia. Ponadto zniknęły nasze paszporty z wizami. Ukradli też Lecha Wałęsę – kontynuował.

Damięcki zabrał głos ws. wyborów

Mateusz Damięcki w ramach podsumowania zaapelował do Polek i Polaków, że jeśli ktoś w ostatnich latach także został z tego okradziony, to powinien wybrać się na wybory już 15 października 2023 roku.

– Z tego, co się orientowałem, im więcej z nas pójdzie tego dnia do urn i wyrazi swój sprzeciw wobec tego, co się w naszym kraju bezkarnie wyprawia, to, tym większe prawdopodobieństwo, że sprawców będzie można pociągnąć do odpowiedzialności i odzyskać to, co nam ukradli – podkreślił.

Czytaj też:
Piłkarz do Aleksandry Popławskiej: „Ty ku*** właśnie idź spać!”. Jest oświadczenie klubu
Czytaj też:
Gwiazdy na premierze filmu „Zielona granica”. Na ściance przeważała czerń

Opracowała:
Źródło: Wprost